- Z wielkim niepokojem patrzę na te obrazki z polskich miast, kiedy to szczególnie młodzi ludzie tak licznie demonstrują - powiedział Kraska, komentując w poniedziałek (26 października) w TVP Info protesty po wyroku TK w sprawie aborcji. - Nikomu nie odmawiam prawa do demonstrowania swoich poglądów, ale myślę, że w czasach epidemii nie powinniśmy tego robić - dodał. Według wiceministra brakuje dystansu między uczestnikami manifestacji, a - mimo masek - skandowanie haseł powoduje, że powietrze jest wydychane z dużą siłą, i ryzyko zakażenia jest większe "niż gdybyśmy spacerowali w normalny sposób". - To bomba biologiczna, która może za trzy tygodnie wybuchnąć - powiedział Kraska, przestrzegając, że młodzi demonstranci mogą zakazić rodziców i dziadków. Pytany o ostatnie liczby zachorowań i zgonów wiceminister zaznaczył, że mówienie o wypłaszczaniu krzywej po dwóch dniach bez znacznego przyrostu zakażeń byłoby przedwczesne. - Jeżeli będziemy przestrzegać obostrzeń, także tych, które weszły od soboty, myślę, że ten wirus zostanie opanowany - powiedział. Akcja "Blokada". Samochód wjechał w dwie protestujące kobiety. Na żywo Poniedziałek jest kolejnym dniem protestów po orzeczeniu TK o niezgodności przepisów o dopuszczalności aborcji z konstytucją. Blokady ulic i demonstracje odbyły się lub trwają m. in. w Warszawie, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Łodzi, Rzeszowie, Zielonej Górze, Gorzowie Wielkopolskim, Kaliszu, Świebodzinie, Sulęcinie i Międzyrzeczu. MZ poinformowało o 10 241 nowych zakażeniach i śmierci 45 osób. Od początku epidemii w Polsce potwierdzono zakażenie u blisko 264 tys. osób, zmarło 4 483 chorych.