Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska odnosząc się do trudnej sytuacji w służbie zdrowia powiedział w Polsat News, że dostępność potrzebnego sprzętu do leczenia zakażonych COVID-19 jest dobra. - Jeżeli chodzi o respiratory, to ich naprawdę nie brakuje. Ja wczoraj (w poniedziałek - red.) podpisałem kolejne rozporządzenie, żeby wydać kolejną partię respiratorów. To są setki sztuk, które trafią w ciągu najbliższych dni do polskich szpitali - powiedział wiceminister zdrowia. - W ciągu tego tygodnia zostają uruchamiane kolejne oddziały covidowe, będą także uruchomione kolejne szpitale dla pacjentów z koronawirusem - powiedział polityk. - Największy problem, który spędza mi sen z powiek, to jest kadra medyczna. Wiemy, że od wielu lat borykamy się z problemami jeżeli chodzi o liczbę lekarzy, pielęgniarek czy ratowników. (Tym bardziej - red.) w tej sytuacji, gdy pacjentów niestety z dnia na dzień bardzo dużo przybywa, bo na wiosnę pacjentów terapii respiratorowej było 80, 90 osób, a w tej chwili to jest ponad tysiąc. Więc to są duże ilości - stwierdził Kraska. Wiceminister zdrowia przyznał, że załogi szpitali i stacji pogotowia maja prawo być zmęczone, po wielu miesiącach intensywnej i wyczerpującej walki z pandemią. Zaznaczył, że częściowo nadmierny wysiłek zrekompensuje podwyższenie nakładów na pracowników służby zdrowia, którzy pracują bezpośrednio przy pacjentach z wirusem SARS-CoV-2. - Zwiększamy od listopada ten dodatek dla pracowników, którzy są zaangażowani bezpośrednio w pracę z koronawirusem - przypomniał w Polsat News Waldemar Kraska. Apel do lekarzy podstawowej opieki Kraska stwierdził, że wciąż zbyt wielu chorych niepotrzebnie trafia do szpitali, podczas gdy powinni być obsłużeni przez Podstawową Opiekę Medyczną. - Apeluję do lekarzy rodzinnych, aby bardziej otworzyli się na pacjentów, bo wiem, że wielu pacjentów niestety zgłasza się bezpośrednio do szpitalu, a mogliby te porady uzyskać bezpośrednio u lekarza rodzinnego. Trzeba jeszcze bardziej pracować nad tym, żeby ta dostępność do porady, dla pacjenta była zdecydowanie większa - powiedział Kraska. Ratownicy wojskowi skierowani do szpitali Waldemar Kraska zapytany o plan ratunkowy i sposób na rozładowanie korka w służbie zdrowia, aby pomóc zmęczonym pracownikom, zapowiedział pomoc ze strony wojska. - Liczba osób, które pracują w służbie zdrowia w tej chwili jest stała. Wielu ratowników wojskowych będzie skierowanych do pomocy w szpitalach. Nawet do tych prostych czynności, które są czasem dość absorbujące. To są tysiące młodych ludzi, które trafią do polskich szpitali. Wojska Obrony Terytorialnej także będą tej pomocy udzielać. Już w tej chwili w tych punktach (testowania - red.) drive thru jest praktycznie wymieniony personel medyczny, który wraca do szpitali, a będą tam pracować i pobierać wymazy żołnierze - powiedział Kraska. Po przyspieszeniu pandemii możliwy lockdown Kolejne europejskie kraje ogłaszają wprowadzanie maksymalnie dostępnych obostrzeń z lockdownem i godziną policyjną włącznie. Rzecznik rządu nie wyklucza możliwości wprowadzenia zamknięcia gospodarki. Po poniedziałkowym spotkaniu z premierem przedstawiciel Konferderacji mówił, że lockdown jest rozważany. - Tu nie chodzi o liczbę nowych zakażeń, ale o liczbę osób, które musza być hospitalizowane, czyli wydolność polskiej służby zdrowia. Wiele krajów podejmuje taką decyzję, która jest dramatyczna dla gospodarek. Dlatego my robimy wszystko, aby jednak jak najdłużej polska gospodarka pracowała. Jestem przekonany, że te restrykcje, które wprowadziliśmy za chwilę zadziałają, oczywiście jeżeli będziemy przestrzegać tego, co jest polecone, czyli: seniorzy powinni zostać w domu, ludzie nie powinni się gromadzić, tak jak to się odbywa, bo to będzie skutkować nowymi zakażeniami - powiedział Kraska. Jego zdaniem wzrost liczby nowych przypadków jest pewny. - To jest nieuniknione i nie wiemy tylko, jaka będzie skala tych nowych zakażeń - powiedział polityk. Zdaniem Kraski, jeżeli liczba zakażeń drastycznie wzrośnie, to "aspekt gospodarczy będzie odsunięty, bo najważniejsze jest zdrowie i życie Polaków".