We wtorek Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze poinformował, że kolejne wyniki "pacjenta zero" są negatywne, a to oznacza, że można go uznać za wyleczonego i w środę wypisać do domu. "Pacjent zero" to pierwsza osoba w Polsce, u której zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. Waldemar Kraska powiedział w środę w Polsat News, że przykład "pacjenta zero" jest symbolicznym zwrotem w akcji. "Mam nadzieję, że ta osoba, u której jako pierwszej 4 marca stwierdziliśmy zakażenie koronawirusem, będzie mogła prawdopodobnie dzisiaj już opuścić szpital" - podkreślił wiceminister zdrowia. Jak ocenił, "jest ona takim symbolem, że nie jest to choroba śmiertelna". "Po przechorowaniu będziemy zdrowi, możemy dalej funkcjonować. Więc jeżeli będziemy się stosować do wszystkich zaleceń, to mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy" - powiedział Kraska. Wiceminister zaapelował też do wszystkich obywateli, by informowali, jeżeli mieli kontakt z osobą zakażoną lub wrócili z zagranicy. Polski "pacjent zero" O pierwszym polskim przypadku pacjenta zarażonego koronawirusem Ministerstwo Zdrowia poinformowało 4 marca. Mężczyzna wrócił do Polski z Niemiec, gdzie brał udział w karnawale. Do kraju wrócił autobusem. W środę resort poinformował o kolejnych przypadkach zakażenia koronawirusem potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych. Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do pierwszego zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.