W poniedziałek rano w Programie Pierwszym Polskiego Radia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił o aktualnej sytuacji epidemicznej i o najnowszych danych dotyczących liczby potwierdzonych zakażeń koronawirusem. - Dane, które otrzymujemy z weekendu, są zawsze danymi mniejszymi niż w ciągu tygodnia. Tak samo będzie i dzisiaj, ale widzimy jednak, że ten trend wzrostowy w dalszym ciągu się utrzymuje, jeżeli porównamy poniedziałek do poniedziałku - powiedział Kraska. "To jest bardzo niepokojące" Kraska poinformował, że do polskich szpitali w związku z zachorowaniem na COVID-19 trafiło ostatniej doby ponad 800 osób. - To jest bardzo niepokojące, szczególnie, że te osoby trafiają w dość ciężkim stanie - to jest zupełnie inna sytuacja niż na jesieni czy na wiosnę. Wtedy był zdecydowanie łagodniejszy przebieg tej choroby. W tej chwili praktycznie każdy pacjent, który trafia do szpitala, wymaga tlenoterapii, a większość także wymaga czasem tej tlenoterapii wysokoprzepływowej lub pomocy respiratora - podkreślił. Dodał, że w tym tygodniu zwiększona będzie pula miejsc w szpitalach dla pacjentów z COVID-19 - o ponad trzy tys. Czytaj również: Szpitale zapełniają w błyskawicznym tempie. Nowe dane "Epidemia nie jest w odwrocie" Wiceszef resortu zdrowia mówił, że nie należy sobie robić wielkiej nadziei, że epidemia jest w odwrocie. - Tak nie jest. To niestety obserwujemy w ciągu tygodnia, kiedy tych zleceń na badania jest zdecydowanie więcej. Wiemy, że w czasie weekendu lekarze rodzinni tych badań nie zlecają. Czekamy na wtorek, środę - to są takie dni kiedy widzimy, jaki będzie trend w następnym tygodniu - wyjaśniał. "Jest plan dyslokacji pacjentów" - Rzeczywiście sytuacja jest dość ciężka w woj. śląskim, mazowieckim, wielkopolskim, czyli w tych dużych województwach, gdzie są duże skupiska ludzkie. To pokazuje, że właśnie te miejsca generują duże ilości nowych zakażeń. Także w przypadkach nowych wykrytych przypadków koronawirusa te województwa także są na czele - mówił Kraska. Dodał, że to skutkuje tym, że w tych województwach do szpitali trafia więcej osób. - Przygotowaliśmy plany na ewentualną dyslokację pacjentów, abyśmy uniknęli takiej sytuacji, że pacjent nie miałby miejsca w szpitalu np. szpitalu w woj. śląskim. Tam sytuacja jest o tyle dobra, że uruchomiony zostanie szpital tymczasowy na lotnisku w Pyrzowicach. Będą tam dodatkowe łóżka tlenowe, ale także dodatkowe łóżka respiratorowe, bo tych łóżek rzeczywiście w tej fali potrzeba nam coraz więcej - poinformował Kraska. Mówiąc o dyslokowaniu pacjentów ze szpitala tymczasowego, powiedział, że będzie to ostateczność, "do której musimy być przygotowani". - Mam nadzieję, że jednak ta fala będzie na takim poziomie, że tych łóżek dla pacjentów z koronawirusem wystarczy, aczkolwiek, widzimy, sytuacja jest naprawdę poważna - zaznaczył Kraska. Dwie strefy Odnosząc się sytuacji epidemicznej w Polsce, powiedział, że widać podział Polski na dwie strefy: północ i wschód - gdzie jest zdecydowane bardziej stabilna sytuacja oraz południe i zachód - tam przypadków zakażeń jest coraz więcej. Kraska mówił, że jeśli chodzi o sprzęt, np. o respiratory, to "nie mamy żadnych powodów do obaw". - Ale to nie jest kwestia samego sprzętu. Muszą być osoby, które potrafią ten sprzęt obsługiwać, podłączyć pacjenta i monitorować go na tym sprzęcie. Dlatego staramy się w tych miejscach, gdzie są miejsca respiratorowe, zgromadzić jak największą liczbę pacjentów, żeby ten personel, także kwalifikowany mógł obsłużyć większą liczbę pacjentów wymagających tego respiratora - mówił. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program