Poprzedni przypadek, by dobowa liczba wykrytych zakażeń była poniżej 1700, miał miejsce 2 września 2020 roku. Co ważniejsze, podany w niedzielę bilans nie jest jednorazowym spadkiem, lecz potwierdzeniem trwającego od kilkunastu tygodni - i to mimo luzowania restrykcji - trendu spadkowego. W ciągu ostatnich siedmiu dni stwierdzono 15,3 tys. infekcji, czyli o ponad 10 proc. mniej niż w poprzednich siedmiu. Jeszcze mocniej spada liczba zgonów z powodu COVID-19. W niedzielę poinformowano, że w ciągu poprzedniej doby w Wielkiej Brytanii stwierdzono ich 14. To oznacza, że w kończącym się tygodniu były zaledwie dwa dni, w których dobowa liczba zgonów przekroczyła 20. Łącznie w ostatnich siedmiu dniach zarejestrowano ich 110, czyli o 31 proc. mniej niż w poprzednich siedmiu. Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii wykryto 4,42 mln zakażeń, z powodu których zmarło 127 538 osób. To odpowiednio siódmy i piąty najwyższy bilans na świecie. Ponad 49,8 mln dawek szczepionki Spadające statystyki zakażeń i zgonów są efektem szybko prowadzonego programu szczepień. Do soboty włącznie w Wielkiej Brytanii podano ponad 49,8 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19, z czego 34,5 mln to pierwsze dawki, a ponad 15,3 mln - drugie. To oznacza, że przynajmniej jedną dawkę dostało już 65,5 proc. dorosłych mieszkańców kraju, a obie - 29,1 proc. Raab: Niektóre ograniczenia mogą zostać na dłużej Ale mimo poprawiającej się sytuacji minister spraw zagranicznych Dominic Raab ostrzegł w niedzielę, że niektóre środki ostrożności mogą pozostać nawet po 21 czerwca, gdy według rządowej mapy drogowej w Anglii powinny zostać zniesione wszystkie restrykcje w zakresie kontaktów społecznych. W rozmowie z BBC szef dyplomacji wskazał, że może to dotyczyć np. zasłaniania twarzy czy utrzymywania dystansu w niektórych sytuacjach, ale zastrzegł, że żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. Raab potwierdził też, że rząd rozważa rozszerzenie szczepień przeciw Covid-19 na uczniów szkół średnich, ale na razie w tej kwestii również nie podjęto decyzji.