Prof. Jarosław Drobnik powiedział we wtorek, że według jego prognoz szczyt pandemii może przypaść na połowę grudnia i wówczas może być notowanych dziennie od 25 tysięcy do 30 tysięcy zakażeń. - Ten poziom może trwać na pewno kilka, a nawet kilkanaście dni. W naszym szpitalu robimy wszystko, by się na taki stan przygotować. Zwiększana jest baza łóżek i to nie tylko dla pacjentów covidowych w szpitalu tymczasowym - mówił Drobnik. Ocenił, że niestety realizuje się najgorszy z możliwych dla szpitala modeli pandemii, który polega na rozpraszaniu się ognisk zakażeń. - Jesteśmy szpitalem wysokospecjalistycznym i musimy w różnych sytuacjach zajmować się przez długi okres, czasem przez tygodnie, pacjentami w ciężkim stanie, na przykład po udarach. COVID-19 jest tylko niejako "przyklejony" do tych pacjentów, bo oni mają poważniejszy problem, z powodu którego muszą z tym covidem u nas leżeć - mówił lekarz. Dodał, że tacy pacjenci są na różnych oddziałach, między innymi na ginekologii i położnictwie, na neurologii, neurochirurgii oraz na oddziale urazowym, gdzie trafiają w trybie nagłym. W jego ocenie jest też coraz więcej nieletnich pacjentów z COVID-19. Szczepienie dawką przypominającą. "Warto tak zrobić" Pytany o szczepienia, między innymi o to, czy koniecznie trzeba przyjąć trzecią dawkę tzw. przypominającą, lekarz odpowiedział, że warto tak zrobić. - Każdy impuls wzmacniający układ odporności jest korzystny dla organizmu, a taka dawka jest po to, by przedłużyć i utrzymać wysoką odporność - podsumował prof. Drobnik.