Cuomo podkreślił, że odsetek testów na obecność wirusa z pozytywnym wynikiem koronawirusa w Nowym Jorku, który od sierpnia wahał się na poziomie lub poniżej 1 proc. wzrósł w ciągu ostatniej doby do 1,5 proc. W niedzielę (27 wrześńia) wykonano 52 936 testów. 834 z nich przyniosło rezultat pozytywny. Sytuacja w Brooklynie Według gubernatora do nieznacznego wzrostu wskaźnika zakażeń przyczynia się przede wszystkich sytuacja w Brooklynie oraz w hrabstwach Orange i Rockland, gdzie występują poważne skupiska wirusa. - Brooklyn jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu liczby przypadków - poinformował. Populacja Brooklynu wynosi 2,53 mln mieszkańców, podczas gdy hrabstwo Orange 384,9 tys., a Rockland 327,4 tys. Cuomo podał, że średnio odsetek zakażeń na koronawirusa na Brooklynie sięga 2,6 procent. W niektórych częściach dzielnicy dochodzi jednak do 17 proc. Na niektórych obszarach hrabstw Rockland wynosi 30 proc., Orange 22 proc., a Queens 6 proc. Zdaniem gubernatora w 10 rejonach stanu o łącznej populacji 2,9 proc. populacji stanu zarejestrowano 25 proc. nowych przypadków COVID-19. "Wirus nie jest tym zmęczony" Wskaźnik infekcji w stanie Nowy Jork sytuuje się wciąż znacznie poniżej poziomu określonego przez służbę zdrowia jako dopuszczalny, by reaktywować gospodarkę. Jest też jednym z najniższych w kraju. W szczytowym okresie pandemii przekraczał w całym stanie 71 procent. Cuomo zaznaczył, że stan dysponuje ok. 200 urządzeniami do szybkiego testowania, które udostępnił w poniedziałek. Zachęcał publiczne i prywatne szkoły z najbardziej zagrożonych obszarów o wykorzystanie tej aparatury i badanie uczniów. Przyznał również, że prawdopodobnie istnieje już zmęczenie pandemią i restrykcjami. Apelował jednak, aby wciąż nosić maski, poddawać się testom i zachować dystans społeczny. - Rozumiem, że kiedy stosujesz się do przepisów, może to być niepopularne. (...) Ludzie są zmęczeni noszeniem masek, są zmęczeni dystansem społecznym, tyle tylko, że wirus nie jest tym zmęczony - zauważył gubernator. Trudności ze spłatą czynszu Cuomo zapowiedział również przedłużenie moratorium na eksmisje z mieszkań związane z COVID-19 do 1 stycznia 2021 roku. Uzasadniał to koniecznością ochrony lokatorów mających trudności ze spłacaniem czynszu podczas stanu zagrożenia zdrowia publicznego z powodu wirusa. - Ponieważ Nowy Jork wciąż walczy z pandemią, chcemy mieć pewność, że nowojorczycy, którzy wciąż borykają się z problemami finansowymi, nie zostaną zmuszeni do opuszczenia swoich domów. (...) Chcemy też, by najemcy mieli fundamentalną stabilność w życiu, podczas gdy wychodzimy z kryzysu - wyjaśniał. Po raz pierwszy ogłosił zakaz eksmisji 20 marca. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski ***Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców