Kierownictwo placówki Aurora Medical Center w miejscowości Grafton w amerykańskim stanie Wisconsin było przekonane, że doszło do zwykłej pomyłki. Farmaceuta początkowo tłumaczył, że wyciągnął szczepionki z lodówki, chcąc dostać się do innych leków, a później zapomniał odłożyć je z powrotem - informuje Reuters. Zniszczeniu miało ulec 57 ampułek ze szczepionką Moderny. Każda z ampułek zawiera 10 dawek. Nim odkryto prawdę, niemal 60 dawek podano pacjentom, po czym ponad 500 dawek wyrzucono. Szczepionka bezpieczna, choć niepełnowartościowa Producent szczepionki Moderna zapewnił, że zaszczepienie lekiem, który nie był odpowiednio przechowywany, nie jest niebezpieczne dla pacjenta, ale taki preparat nie gwarantuje ochrony przed COVID-19. Osoby, które otrzymały niepełnowartościową szczepionkę, zostały ponownie zaproszone na szczepienie. Policja z Grafton po zatrzymaniu farmaceuty oświadczyła, że ten szczepionkę Moderny zniszczył z premedytacją i był świadomy faktu, że po jej wyciągnięciu stanie się bezużyteczna, a pacjenci nią zaszczepieni nie będą chronieni przeciw COVID-19. Powody działania farmaceuty nie są do końca jasne.