W żadnym innym kraju bilans ten nie jest tak wysoki. Na Stany Zjednoczone przypada więcej niż co czwarty odnotowany na świecie zgon z powodu koronawirusa. Najwięcej osób - zgodnie z danymi Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa z czwartku - w USA zmarło w stanie Nowy Jork (30 174) oraz w sąsiadującym z nim New Jersey (11 970). W Stanach Zjednoczonych wykonano też najwięcej testów na świecie, 18 mln 680 tys. Z nich 1 mln 872 tys. dało wynik pozytywny. Epidemia w USA zwolniła w porównaniu ze szczytem w kwietniu. Wielu pracowników służby zdrowia i ekspertów jest jednak zaniepokojonych, że zakażeń może gwałtownie przybyć z powodu masowych demonstracji przeciwko rasizmowi i brutalności policji, które odbywają się we wszystkich większych amerykańskich miastach.