Maksym Stepanow we wpisie na Facebooku powołał się na zaktualizowany raport Służby Działań Zewnętrznych (EEAS). Jak wskazał, wynika z niego, że wraz z pojawianiem się nowych szczepionek "nabiera obrotów kampania mająca na celu ich sztuczną dyskredytację". - Proszę sobie przypomnieć falę brudu, jaką zalewano AstraZenekę (...) Główny autor fejków to Rosja, której nie jest obce masowe otumanianie ludności - ocenił minister. Według niego poprzez szerzenie nieprawdziwych informacji o innych szczepionkach Moskwa próbuje forsować swój preparat Sputnik V. - Moje stanowisko jest zasadnicze i niezmienne: Sputnika na Ukrainie nie będzie - oświadczył. Na Ukrainie kampania szczepień ruszyła pod koniec lutego. Dotychczas pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 otrzymało ok. 756 tys. ludzi, zaś dwie dawki wstrzyknięto 290 osobom. Do kraju dotarły preparaty AstraZeneca (produkcji indyjskiej i południowokoreańskiej), chiński Sinovac i Pfizer. Ukraińskie władze wielokrotnie podkreślały, że nie zamierzają kupować Sputnika V, a w styczniu Rada Najwyższa (parlament) przyjęła ustawę zakazującą rejestracji w tym kraju rosyjskiego preparatu przeciw COVID-19.