Prokuratura wyjaśniła, że grupa dokonała napadu 13 marca. Wartość skradzionych maseczek szacowana jest na milion hrywien (ok. 152 tys. zł). Grupa mężczyzn ubrana w mundury podjechała do przedsiębiorców podczas załadowywania towaru do samochodu. Przedstawili się jako funkcjonariusze SBU i grożąc - najpewniej - bronią kazali ofiarom położyć się na ziemi, a następnie zabrali towar i bez jakichkolwiek wyjaśnień odjechali - przekazała prokuratura. Policji udało się ustalić i zatrzymać w Kijowie trzy osoby zamieszane w napaść - są mieszkańcami stolicy i obwodu kijowskiego, w wieku od 26 do 42 lat. Nie mają oni żadnych powiązań ze służbami bezpieczeństwa - zaznaczono. W poniedziałek ukraiński urząd celny ogłosił, że w związku z szerzeniem się koronawirusa na Ukrainie zmienił się "najpopularniejszy" towar do przemytu. Stojący na czele urzędu celnego Maksym Nefiodow poinformował, że w ostatnich dniach służby zapobiegły przemytowi 135 tys. różnych rodzajów maseczek ochronnych, objętych zakazem eksportu. Jak dodał, maseczki próbowano wywieźć do Polski, Izraela i Szwajcarii. O podobnym przestępstwie, jakie miało miejsce w Kopenhadze, przeczytasz TUTAJ.