Mieszkańcy miejscowości sprzeciwiają się przyjazdowi ewakuowanych. RBK-Ukraina pisze, że ludzie rzucali różnymi przedmiotami w autobusy, palili opony i "zachowywali się agresywnie". Strażacy ugasili ognisko, które przed ośrodkiem rozpalili protestujący. Portal dodaje, że zebrani próbowali zbudować barykadę i zablokować dojazd do obiektu. Między niektórymi z protestujących a policją doszło do starć, jedna osoba została ranna. Ukraińska redakcja BBC informuje, że tłum wykrzykiwał pod adresem policjantów: "hańba!" i "faszyści!". Policja szacuje, że w akcji uczestniczyło ok. 600-700 osób. BBC pisze, powołując się na policję, że w tłumie były agresywne osoby, które "podburzały protestujących do prowokacji". Na miejsce przybył premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk, który poinformował, że w miejscowości będzie działał rządowy sztab operacyjny. W Nowych Sanżarach jest też szef MSW Arsen Awakow. Na piątek lokalne władze zwołały pilne posiedzenie miejscowej rady w związku z sytuacją w miasteczku. Zwróciły się też do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prośbą, by ewakuowani nie byli pozostawieni w ośrodku na obserwację, ponieważ obiekt nie jest ich zdaniem do tego przygotowany - pisze portal Ukraińska Prawda. Prezydent zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju. Ewakuowani przybyli na miejsce autobusami w asyście policji. Przyjechali tam z lotniska w Charkowie, dokąd przylecieli po wcześniejszym tankowaniu w Kijowie. Z Wuhanu ewakuowano 45 obywateli Ukrainy i 28 obcokrajowców, w tym dzieci. Ośrodek, do którego trafili, ma być pilnie, całodobowo ochraniany przez policję i Gwardię Narodową. Z Kijowa Natalia Dziurdzińska