67 pracowników i pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Gnojnie w powiecie buskim (woj. świętokrzyskie) jest zakażonych koronawirusem. Jak poinformował starosta buski Jerzy Kolarz, pierwszy przypadek zakażenia został potwierdzony w sobotę (3 października) u jednego z pensjonariuszy. W niedzielę pobrano wymazy od ponad 180 osób, w tym od pracowników obsługi, personelu i pensjonariuszy. - W poniedziałek rano otrzymałem informację, że zakażonych jest 18 pracowników oraz 49 mieszkańców ośrodka. Czekamy na wyniki jeszcze kilkunastu wymazów - przekazał starosta. Dodał, że w poniedziałek rano zwołano sztab kryzysowy. Możliwa ewakuacja - Mieszkańcy DPS i pracownicy zostaną przeniesieni do dwóch odrębnych pawilonów. W jednym planujemy umieścić osoby chore, w drugim zdrowe - powiedział Kolarz. - Przy tak licznej grupie osób, która ma wynik pozytywny, może się okazać, że nie będę miał kim zapewnić właściwej opieki dla mieszkańców. Jeśli tak się stanie, będziemy musieli podjąć decyzję o ewakuacji mieszkańców do szpitali - dodał. Jak przekazał Interii rzecznik prasowy WOT płk Marek Pietrzak, żołnierze 10 Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej są gotowi do wsparcia samorządu w zakresie, jaki zostanie uzgodniony pomiędzy stronami. - Do tej pory żołnierze WOT już dziewięć razy zabezpieczali ewakuację pensjonariuszy i personelu DPS-ów w różnych częściach kraju. Jedna z takich akcji jest właśnie teraz prowadzona na terenie woj. lubuskiego - poinformował płk Pietrzak. Potrzebna pomoc w Izdebniku Wsparcia i pomocy potrzebują też mieszkanki Domu Pomocy Społecznej w Izdebniku (woj. małopolskie), który dotknęła pandemia COVID-19. Starostwo w Wadowicach szuka osób gotowych pomóc w opiece nad chorymi. W placówce dodatnie wyniki testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 ma ponad 30 podopiecznych i blisko 20 pracowników personelu. "Dziś wsparcia i pomocy potrzebują mieszkanki domu w Izdebniku. Szukamy osób, które po krótkim przeszkoleniu mogłyby od zaraz wesprzeć w opiece nad mieszkankami pracowników, jacy jeszcze pozostali na swoich stanowiskach pracy" - głosi komunikat starostwa. Samorząd wskazał, że osoby gotowe nieść pomoc, a także te, które potrzebują rozmowy przed podjęciem takiej decyzji, proszone są o kontakt pod numerem telefonu 602 285 293. Wicestarosta Beata Smolec poinformowała w ubiegłym tygodniu, że przebadani zostali wszyscy podopieczni i pracownicy, w sumie blisko 150 osób. W DPS-ie - dysponującym dwoma budynkami - wydzielone zostały dwie strefy. W jednej są chorzy pensjonariusze, w drugiej - podopieczni, którzy nie są chorzy na COVID-19. Dom Pomocy Społecznej w Izdebniku przeznaczony jest dla osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Przebywa w nim blisko 80 podopiecznych. W Szydłowcu jedna z pacjentek zmarła Koronawirusa wykryto też u podopiecznych i personelu Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Szydłowcu (woj. mazowieckie). Jedna z pacjentek chorych na COVID-19 zmarła tam w poniedziałek. Jak poinformował dyrektor Samodzielnego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej (SPZZOZ) w Szydłowcu Andrzej Piotrowski, zmarła pacjentka była osobą w starszym wieku, z licznymi chorobami towarzyszącymi. Obecność koronawirusa potwierdzono do tej pory u sześciu pielęgniarek i ośmiu salowych spośród 27 przetestowanych pracowników, a także u ośmiu pacjentów. Pacjentka "zero" zaraziła się w Radomiu Jako pierwsza objawy typowe dla COVID-19 miała jedna z pacjentek zakładu. Kobieta dziesięć dni wcześniej przebywała na badaniach w szpitalu w Radomiu i niewykluczone, że to tam się zaraziła. - Kiedy okazało się, że ma wynik pozytywny, testom poddano 27 osób z personelu i dwóch pacjentów z objawami chorobowymi. Okazało się, że zarażonych jest osiem salowych, sześć pielęgniarek i dwóch przebadanych pacjentów - przekazał Piotrowski. Po przeprowadzeniu testów u następnych 30 pacjentów okazało się, że wynik dodatni ma kolejnych sześć osób. - Wszyscy zarażeni przebywali wcześniej na jednym piętrze z osobą, która zachorowała na COVID-19 jako pierwsza, co potwierdza hipotezę o pacjentce 'zero' - zauważył Piotrowski. Dodał, że większość osób z koronawirusem przechodzi chorobę bezobjawowo. Piotrowski przyznał, że od kilku dni w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym jest trudna sytuacja kadrowa w związku ze zwolnieniami lekarskimi części personelu. Zapowiedział jednak, że od wtorku personel ma otrzymać wsparcie. - Do pracy oddelegowane zostały dwie pielęgniarki i dwie osoby do sprzątania - na co dzień pracujące w SPZZOZ. Jesteśmy też w kontakcie z innymi osobami, które są gotowe podjąć pracę w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym - przekazał. Dodał, że za kilka dni mają zostać poddani testom na obecność koronawirusa wszyscy pracownicy, którzy w pierwszym badaniu mieli wynik negatywny.