Zdarzenie miało miejsce w sobotę. Do szpitala wtargnęły trzy osoby - kobieta i dwóch mężczyzn - które przeszły przez część oddziałów, a swój spacer nagrywały i później zamieściły w internecie. Z nagrania wynika, że ich celem było dotarcie do oddziału covidowego. Intruzi nie przejmowali się uwagami personelu, że nie wolno im tutaj przebywać. Odpowiadali m.in.: "Nasze szpitale - suweren przyszedł na kontrolę", "Jestem w szpitalu w moim państwie i nikt mi nie będzie mówił, gdzie mogę wchodzić, a gdzie nie". Jeden z mężczyzn cały czas relacjonował nagrywany spacer, a widząc sale z pustymi łóżkami, skomentował, że jakoś nie widać, żeby szpitale były przepełnione. Gdy dotarli do przedsionka oddziału covidowego, spotkali pracownicę szpitala bez maseczki. "A pani się nie boi na oddziale covid bez maseczki? To już mówi chyba wszystko" - rzucił komentator nagrania. Rzeczniczka placówki o zajściu Rzeczniczka szpitala powiedziała, że kobieta i dwóch mężczyzn wtargnęli do szpitala bez maseczek i jakichkolwiek środków zabezpieczających. - W nagrywanym filmie starali się udowodnić, że na oddziale covidowym nie ma pacjentów, przy czym na ten oddział nie dotarli. Po tym, jak pracownikom nie udało się tych osób wyprosić, wezwano straż miejską, ale zanim interwencja doszła do skutku, opuścili szpital. Gdy portier starał się zatrzymać grupkę, jeden z mężczyzn popchnął go - przekazała. W poniedziałek dyrekcja szpitala złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód w związku z wtargnięciem kobiety i dwóch mężczyzn do szpitala oraz naruszeniem nietykalności cielesnej portiera.