Podczas piątkowej konferencji burmistrz Bill de Blasio przyznał, że są trudności z przestrzeganiem dystansu społecznego w niektórych parkach zlokalizowanych w miejscach, przez które zawsze przechodzi dużo ludzi. Wymienił m.in. Hudson River Park na Manhattanie i Domino Park na Brooklynie. Władze miasta planują w związku z tym ograniczenie liczby ludzi wpuszczanych jednocześnie do parków. W parkach będzie też więcej policyjnych patroli sprawdzających, czy spacerowicze noszą maseczki i nie gromadzą się zbyt blisko siebie. "Dlaczego to robimy? Bo to ratuje życie. I mówimy o tym od samego początku. Jeśli tam wchodzisz, wejdź na ograniczony czas, nie pozwolimy, żeby zrobiło się zbyt tłoczno" - przekonywał de Blasio. W intencji władz kontrolowany wstęp do parków "zapewnia równowagę", która pozwala ludziom wyjść na pole i cieszyć się świeżym powietrzem niezbędnym dla zdrowia psychicznego. Nowojorskie media zwracają uwagę, że jest to potrzebne w sytuacji, kiedy z powodu SARS-Cov-2 mieszkańcy miasta są poddani "nienaturalnym ograniczeniom, jak publiczne noszenie maseczek, przebywanie w domu przez tygodnie i trzymanie się z dala od innych". Gubernator podkreślał, że nowojorczycy muszą sami wziąć odpowiedzialność za zapewnienie bezpiecznych warunków przebywania w parkach, sobie oraz innym ludziom. Przedstawił także kilka nowych szczegółów na temat powołania zespołów ds. testowania i badania kontaktów osób podejrzanych o zakażenie wirusem (Test and Trace Corps). Zespoły będą złożone z osób z wykształceniem medycznym, które zajmą się identyfikacją zarażonych osób, badaniem ich kontaktów oraz zapewnianiem wsparcia pacjentom i ich bliskim. "Musimy to robić lepiej i będziemy" W przeszłości podobną akcję wszczął miejski departament zdrowia z powodu zagrożenia chorobami HIV i Ebola. Obecnie zajmie się tym NYC Health + Hospitals - zintegrowany system opieki zdrowotnej w szpitalach, ośrodkach zdrowia i opieki długoterminowej, domach opieki nad starszymi itp. Burmistrz tłumaczył, że powierzył to zadanie Health + Hospitals m.in. dlatego, ponieważ ze względu na swój charakter jako niezależna agencja jest w stanie bardzo szybko się przemieszczać, w odróżnieniu do tradycyjnych agencji miejskich. "To wymaga ogromnego i szybkiego wysiłku, a pracownicy Health + Hospitals (...) odznaczyli się w ciągu ostatnich kilku miesięcy heroizmem"- uzasadniał de Blasio. Policja wydała podczas ubiegłego weekendu 70 wezwań do sądu, a także aresztowała mieszkańców nieprzestrzegających przepisów o zdystansowaniu społecznym. Pojawiły się w mediach skargi, że nie jest w egzekwowaniu tego prawa sprawiedliwa. 68 proc. aresztowań i wezwań objęło Afroamerykanów, 24 proc. Latynosów i 7 proc. białych. Pytany o komentarz de Blasio stwierdził: "Musimy to robić lepiej i będziemy". Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)