Szef MZ na konferencji prasowej w Puławach był pytany m.in. o ewentualne obostrzenia w związku z ostatnim wzrostem zachorowań na COVID-19. Minister Niedzielski przypomniał, że letnia fala koronawirusa rozpędza się dynamicznie, jednak cały czas poziom zakażeń i liczba hospitalizacji nie jest dotkliwa dla systemu opieki zdrowotnej. Liczba hospitalizacji jako główny czynnik decyzji Szef resortu zdrowia zaznaczył, że przy podejmowaniu decyzji o ewentualnych restrykcjach będzie brana pod uwagę przede wszystkim liczba chorych przebywających w szpitalach z powodu COVID-19. - Jeżeli będziemy widzieli niepokojące sygnały, mówię tu przede wszystkim o liczbie hospitalizacji, to będziemy podejmowali decyzje. Jest też pewne ryzyko, że we wrześniu może się szybko pojawić wzmocnienie impulsów do zwiększenia zakażeń - dzieci wracają do szkoły, mamy powroty do pracy, więcej czasu przebywania w zamkniętych przestrzeniach - wyjaśnił. - Wtedy będziemy się zastanawiali w zależności od tego, jaki ten poziom pod koniec sierpnia będzie, czy jakichś regulacji chociażby dotyczących maseczek w środkach transportu, we wrześniu nie stosować - powiedział minister. "Rekomenduję stosowanie środków izolacyjnych" Niedzielski zastrzegł jednak, że na razie nie jest to brane pod uwagę. Minister zdrowia zwrócił też uwagę, że obecnie nasz układ immunologiczny jest w dużym stopniu odporny na ciężki przebieg choroby przez szczepienia lub przez samo przechorowanie. Szef MZ zachęcił, by w razie występowania objawów choroby zgłosić się do lekarza rodzinnego. - Jeśli ktoś nie chce iść do lekarza, co moim zdaniem jest niezrozumiałe, bo tam jest darmowy test, zagwarantowana opieka lekarza rodzinnego, to również rekomenduję stosowanie środków izolacyjnych, które są standardowe przy infekcjach górnych dróg oddechowych - dodał minister zdrowia.