Mariola Fotin-Mleczek poinformowała, że firma CureVac w ostatnim czasie zatwierdziła umowę z Unią Europejską dotyczącą zakupu 225 mln dawek gotowego preparatu. - Kończymy fazę pierwszą, musimy wykazać bezpieczeństwo szczepionki - mówiła w Polsat News, odnosząc się do stanu badań nad medykamentem. Dodała, że firma prowadzi fazę drugą w Peru i Panamie, a szczepionka "testowana jest na osobach starszych". Tłumaczyła, że faza trzecia, prowadząca do dopuszczenia szczepionki, może zająć koncernowi CureVac kilka miesięcy. - Najbardziej optymistyczny termin to połowa przyszłego roku - oceniła. Odporność oparta o kwas rybonukleinowy - Nasza szczepionka opiera się na technologii kwasu rybonukleinowego - mówiła Fotin-Mleczek o szczegółach, dodając, że firma CureVac jako pierwsza na świecie rozpoczęła badania nad tą technologią. Zaznaczyła, że firma pracowała nad nią już pod koniec lat 90. Dodała, że Pfizer i Moderna, firmy które już potwierdziły skuteczność swoich preparatów, opierają się na tej samej technologii. Kwas rybonukleinowy dostarczany do komórek zawiera białka koronawirusa, na które system immunologiczny reaguje, wytwarzając przeciwciała, przechowywane w pamięci immunologicznej. Obowiązkowe szczepienia? - Nie jesteśmy zwolennikami, aby zalecać i szczepić na siłę. Ważne, by szczepionka była dobrze tolerowana - powiedziała. Jej zdaniem zagrożone grupy w społeczeństwie powinny "chcieć być szczepione" i dostrzegać sens szczepień. Pytana o to, czym nowy koronawirus zaskoczył naukowców, odparła, że "zaskoczył w tym sensie, że przez te mutacje, które zawiera, zaczął się szybko rozprzestrzeniać". - Transmisja jest wyjątkowa i łatwo się zarazić - wskazała Fotin-Mleczek. - Na szczęście odsetek zgonów nie jest duży - zaznaczyła członek zarządu formy CureVac w Nowym Dniu z Polsat News.