W czwartek w Botswanie zidentyfikowano nowy wariant koronawirusa, który zdołał przedostać się do RPA i Hongkongu. Mnogość jego kolców i potencjał do mutacji wywołują poważne zaniepokojenie naukowców z Imperial College London - podał australijski portal news.com.au. W czwartek popołudniu przekazano, że nowy wariant pojawił się także w Belgii. Z przedstawionych informacji wynika, że w tym wariancie wykryto ogółem 50 mutacji, z tego 30 w obrębie kolca, znajdującego się na powierzchni patogenu. Na kolec ten nakierowane są szczepionki przeciwko COVID-19, sam zaś wirus wykorzystuje go do wniknięcia do wnętrza ludzkich komórek. Podejrzewa się, że mutacje te mogły powstać u jednego pacjenta, u którego zakażenia występowało wyjątkowo długo. U takich chorych wirus dłużej mutuje i jest większe prawdopodobieństwo powstania nowych zmian przydatnych w dalszym atakowaniu ludzi. Czy szczepionki są skuteczne przeciwko nowemu wariantowi koronawirusa? - Są obawy, że taki wirus może mieć większą zdolność transmisji i łatwiej się rozprzestrzeniać między ludźmi - stwierdził prof. Richard Lessells z University KwaZulu-Natal w RPA. Profesor dodał, że "nie można nawet wykluczyć, że będzie wykazywał się większą zdolnością do ucieczki przed układem odpornościowym". - Palące pytanie brzmi, czy pojawienie się nowego wariantu koronawirusa zmniejsza skuteczność szczepionki, ponieważ ma tak wiele zmian - mówi portalowi nature.com Aris Katzourakis badacz ewolucji wirusa na Uniwersytecie Oksfordzkim w Wielkiej Brytanii. Serwis dotarł także do wypowiedzi Penny Moore, wirusolog z University of Witwatersrand w Johannesburgu, która poinformowała, że "w RPA infekcję nowym wariantem odnotowano wśród osób, które otrzymały jeden z trzech rodzajów stosowanych tam szczepionek (Johnson & Johnson, Pfizer-BioNtech lub Oxford-AstraZeneca)". Według doniesień serwisu, dwóch podróżnych poddanych kwarantannie w Hongkongu, u których wykryto zakażenie wariantem B.1.1529, zostało zaszczepionych szczepionką firmy Pfizer. Pfizer może dostarczyć nową szczepionkę w ciągu 100 dni Powstaje wiele spekulacji w związku z tym, iż nie wiadomo, czy szczepionki, którymi obecnie szczepimy się przeciw koronawirusowi są skuteczne. Firma Pfizer-BioNtech, która producent jednej ze szczepionek miał wyjść temu na przeciw. Profil zajmujący się edukacją handlową i inwestycjami "Market Rebellion" zacytował na Twitterze wypowiedź jednego z członków koncernu farmaceutycznego, który miał powiedzieć, że "jeśli nowy wariant COVID-19 jest odporny na szczepionki, firma Pfizer może opracować nową szczepionkę ukierunkowaną na ten szczep w ciągu 100 dni" - napisał. Informacje z koncernu potwierdził także niemiecki dziennikarz Bojan Pancevski, który podał, że "Pfizer-BioNtech twierdzi, że ustalenie, czy nowy szczep jest odporny na szczepionkę, zajmie około 2 tygodni. Jeśli potrzebna będzie nowa szczepionka, można ją opracować w ciągu 6 tygodni, a pierwsze partie zostaną dostarczone w ciągu 100 dni" - napisał na Twitterze. Nowy wariant koronawirusa Nowy wariant B.1.1529, został wykryty 11 listopada w Botswanie. Trzy dni później potwierdzono jego obecność w organizmie pacjenta w RPA. Został także zidentyfikowany u 36-latka, który 13 listopada wrócił z Afryki Południowej do Hongkongu. Mutacja nie ma jeszcze formalnej nazwy, nadawanej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Dyrektor Centre for Epidemic Response and Innovation prof. Tulio de Oliveira twierdzi, że nowy wariant koronawirusa zawiera "niezwykłą konstelację mutacji" i są wśród nich te, których wcześniej nie obserwowano. - Ten wariant nas zaskoczył, zawiera on przeskok ewolucyjny i znacznie więcej mutacji niż mogliśmy oczekiwać -podkreślił podczas briefingu prasowego naukowiec, cytowany w piątek przez BBC. Nowy wariant koronawirusa zgromadził wiele niepokojących mutacji Eksperci zwracają jednak uwagę, że nawet, jeśli nowy wariant zgromadził wiele niepokojących mutacji, to nie musi być bardziej groźny. Prof. Ravi Gupta z University of Cambridge przypomina, że wariant Beta wykazywał większą zdolność ucieczki przez układem immunologicznym, ale pandemię zdominowała bardziej zakaźna Delta, w mniejszym stopniu potrafiąca ominąć naszą odporność.Dotychczas oficjalnie potwierdzono 77 przypadków zakażenia wariantem B.1.1.529 w prowincji Gauteng w RPA oraz cztery w Botswanie i jeden w Hongkongu (zawleczony przez osobę, która wróciła z RPA). Nikt nie ma wątpliwości, że takich zakażeń jest więcej, najprawdopodobniej w większości regionów Republiki Południowej Afryki. Nadal jednak nie wiadomo, czy potrafi się on rozprzestrzeniać łatwiej, niż Delta. Odsetek mieszkańców Afryki zaszczepionych przeciwko COVID-19 jest stosunkowo nieduży. W RPA w pełni zaszczepione jest 24 proc. populacji. Nie wiadomo zatem, jak nowy wariant będzie się rozprzestrzeniał w Europie i USA, gdzie odsetek zaszczepionych ludzi jest znacznie większy.