- Podstawą dopuszczenia do obrotu są badania kliniczne. Reżim dopuszczenia do obrotu w UE jest bardziej restrykcyjny niż w innych krajach. Rzeczywiście do oceny skuteczności włączono tylko dwa badania kliniczne, mimo że producent przedstawił ich więcej. Porównanie skuteczności i bezpieczeństwa, żeby było wiarygodne, musi być przeprowadzone w ramach jednego badania klinicznego. Do tego czasu nie można dokonywać bezpośrednich porównywań - mówił Cessak. Jak podkreślił, "absolutnie nie można porównywać skuteczności szczepionek". "Chroni 60 proc. osób" - Szczepionka firmy AstraZeneca chroni 60 proc. osób przed COVID-19 (Cessak wskazał, że to dokładnie 59,5 proc. - red.) i 100 proc. zaszczepionych przed ciężkim przebiegiem choroby, powikłaniami i hospitalizacją z powodu COVID-19 - mówił prezes URPL. - Każdy, kto przyjmie szczepionkę firmy AstraZeneca, wytworzy przeciwciała - dodał. Zwrócił jednak uwagę, że nadal kontynuowane są badania skuteczności tej substancji. - Czekamy szczególnie na obiecujące wyniki badań ze Stanów Zjednoczonych, które były przedmiotem oceny Europejskiej Agencji Leków, ale ze względu na presję czasu Agencja zdecydowała, że dokona oceny na tym etapie - powiedział. Zaznaczył, że te badania kliniczne prowadzone są na osobach w wieku od 18 do 101 lat. - Myślę, że ono przyniesie nowe, istotne dane dotyczące kwestii wieku podeszłego - podał. Cessak zwrócił uwagę też na fakt, że Europejska Agencja Leków, która wydała 29 stycznia pozytywną rekomendację dla tego preparatu, nie ustaliła górnej granicy wieku dla osób, które powinny być nią szczepione. Dopuściła pewną elastyczność w jej ustaleniu przez kraje UE.- Ocena skuteczności szczepionki u osób powyżej 55. roku życia była utrudniona z powodu niskiej liczby włączonych pacjentów. Tu mamy około 13 proc., to jest kilkaset osób włączonych powyżej 65. roku życia i niespełna 3 proc. powyżej 75. roku życia. Więc jest taka uwaga Europejskiej Agencji Leków, że ta pełna ocena skuteczności jest określona pomiędzy 18. a 55. rokiem życia - wyjaśnił. Prof. Horban: Musimy zaszczepić jak najwięcej osób - Żeby wrócić do normalności, musimy zaszczepić jak najwięcej osób - podkreślał z kolei prof. Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19. - Osoby powyżej 80. roku życia, jeśli zachorują, to 20 proc. z nich umiera. To jest bardzo dużo - mówił. - Szczepionka ma za zadanie chronić przed zakażeniem i zmodyfikować przebieg choroby tak, by organizm ją zwalczył. AstraZeneca spełnia te zadania - wskazał. - Zgodziłbym się tutaj z panem prof. Tomaszem Dzieciątkowskim, który porównał szczepionkę opartą o mRNA do maybacha, a szczepionkę opartą o technikę wektorową - do dobrej klasy bmw. Tak to mniej więcej działa, to jest tego typu różnica - dodał profesor. - Nadal szczepimy ludzi starszych i ludzi w DPS-ach. To jest pierwsza, priorytetowa grupa. Drugą grupą, którą chcieliśmy zaszczepić, aby zahamować potencjalny rozwój epidemii, to są ludzie, którzy pracują w szkołach. Wszyscy dążą do tego, żeby otworzyć szkoły. O ile, jak się wydaje, klasy I-III nie powinny spowodować zwiększenia liczy zakażeń, to już dzieci starsze tak. Transmiterem są dzieci na nauczycieli, nauczyciele na innych albo też rodziny na starszych ludzi - mówił ekspert. Dlatego, dodał, należy rozpocząć w tym momencie szczepienie osób, które "mogą być transmiterem zakażenia, na osoby, które będą chorowały ciężko". - Stąd nasza rekomendacja, żeby szczepić generalnie całą grupę pierwszą, z założeniem, że zaczynamy od grupy Ic, czyli od grupy nauczycieli. To nie jest dużo osób, powinno się to udać w miarę szybko. Celem jest otwarcie szkół i zapewnienie bezpieczeństwa nauczycielom - wyjaśnił. - Nauczyciele starsi - powyżej 60. roku nie będą czekali na nowe dostawy szczepionek Pfizera i Moderny, ale przeszli z grupy 1c do grupy 1a, a nawet do grupy zero. Będą szczepieni równolegle z nauczycielami młodszymi, z tym że szczepionkami Pfizera i Moderny - powiedział. Czy nauczyciele będą tak samo chronieni? Na pytanie Arnolda Nadolczaka z Polsat News, czy nauczyciele, którzy przyjmą preparat AstraZeneki, będą tak samo chronieni jak nauczyciele, którzy przyjmą inne szczepionki, prof. Horban odpowiedział: "To jest bardzo proste". - Jeśli na 100 osób, które przyjmą szczepionkę Pfizera, nie zachoruje 95 osób, to w przypadku AstraZeneca będzie to 60 osób. Ale te 40 osób, które zachorują, przejdzie tę chorobę bardzo łagodnie albo bezobjawowo - tłumaczył. Cessak podkreślił, że "nadal nie wiemy, która szczepionka będzie gwarantowała odporność na dłużej". Jak poinformował prof. Horban, "bardzo poważnie" rozważane jest "odłożenie w czasie szczepień osób, które mają przeciwciała". Odstęp między pierwszą a drugą dawką W czasie konferencji prasowej prof. Horban był także pytany o to, jaka będzie rekomendacja dotycząca odstępu pomiędzy pierwszą a drugą dawką szczepionki firmy AstraZeneca. - 28 dni, zdecydowanie, cztery tygodnie. Nam chodzi o jak najszybsze osiągnięcie tutaj odporności. Nie chcemy czekać 12 tygodni, zanim będzie grupa w pełni wyszczepiona - wskazał. Jak dodał, w przypadku tej szczepionki będzie zastosowana ta sama taktyka, jak przy poprzednich szczepionkach - Pfizera i Moderny. - Połowę od razu odkładamy na druga dawkę. Nie robimy takiego działania jak część krajów, że szczepi szeroko, a potem dopiero czeka, kiedy przyjdzie druga dawka, bo praktyka pokazuje, że jak umiesz liczyć, licz na siebie - powiedział doradca premiera ds. COVID-19. O co chodzi ze szczepionką firmy AstraZeneca? W poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk poinformował, że szczepionką firmy AstraZeneca w Polsce będą szczepione osoby w wieku 18-60 lat oraz że w pierwszym etapie będą szczepieni wyłącznie nauczyciele. Po tej informacji prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz napisał w mediach społecznościowych: "Żądamy skutecznej szczepionki, a nie eksperymentowania na nauczycielach i pracownikach oświaty! Którą szczepionką szczepił się rząd?". Przypomnijmy - badania kliniczne wykazały, że w przypadku produktu AstryZeneki skuteczność jest niższa niż w przypadku tych Pfizera/BioNTech (95 proc.) i Moderny (94,1 proc.). Wynosi ona 60-70 proc. Później Broniarz tłumaczył, że jego słowa, a zaraz niepokój w środowisku jest spowodowany "fatalną komunikacją strony rządowej, bo przekaz po konferencji był taki: jest szczepionka nieodpowiednia dla seniorów, to dajmy ją nauczycielom". Rekomendacje Rady Medycznej "Rada Medyczna - w obecnej sytuacji epidemiologicznej i dostępności szczepionek - rekomenduje ze względu na konieczność ochrony w związku z niezbędnym otwarciem szkół przyspieszenie szczepień w grupie nauczycieli i rozpoczęcie szczepień nowo zarejestrowaną w UE szczepionką AstraZeneca u osób zakwalifikowanych w Narodowym Programie Szczepień do grupy Ic" - wynika ze stanowiska Rady, które poznaliśmy w środę przed konferencją prasową prof. Horbana. Rada wskazała, że analiza dostępnych danych, przedstawionych organom rejestracyjnym przez producenta, pokazuje, że szczepionka ta chroni 60 proc. osób zaszczepionych przed zachorowaniem, wszystkie osoby szczepione chroni przed ciężkim przebiegiem, hospitalizacją i zgonem. "Ze względu na przedstawione wyniki badań klinicznych dotyczące szczepionki firmy AstraZeneca Rada Medyczna rekomenduje stosowanie jej u osób w wieku do 60. r.ż." - stwierdzili przedstawiciele Rady. Natomiast w związku z brakiem badań u osób starszych rekomenduje przeniesienie czynnych nauczycieli przedszkoli, szkół podstawowych i średnich w wieku powyżej 60. roku życia do grupy Ia i szczepienie zarejestrowanymi szczepionkami opartymi o technologie wykorzystujące mRNA.