Szczepienia przeciw COVID-19 produktem AstraZeneki wstrzymano m.in. w Norwegii, Danii, Austrii, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Luksemburgu, we Włoszech, a także w Tajlandii. Na taki krok nie zdecydowała się z kolei m.in. Szwecja, oceniając, że nie ma obecnie wystarczających powodów, aby zaprzestać szczepień. Kraska, który jako lekarz otrzymał preparat od Pfizera, był pytany w radiowej Trójce, czy dałby się zaszczepić produktem AstraZeneki. - Dałbym się zaszczepić. Zysk z przyjęcia szczepionki jest nieporównywalnie większy niż ewentualne tzw. objawy poszczepienne - stwierdził wiceminister. - W tej chwili kilka krajów wstrzymało szczepienia preparatem od AstryZeneki po wystąpieniu choroby zakrzepowo-zatorowej. Takiego przypadku w Polsce jeszcze w tej chwili nie obserwujemy. Europejska Agencja Leków wydała oświadczenie, że liczba przypadków choroby zakrzepowo-zatorowej u osób zaszczepionych nie jest wyższa niż w ogólnej populacji - powiedział Kraska. - Nasz przedstawiciel w tej organizacji bardzo bacznie obserwuje sytuację. Nasi eksperci w tej chwili nie rekomendują wstrzymania szczepień tą szczepionką. Przyglądamy się tej sytuacji - dodał. Pacjent nie może wybrać preparatu Na pytanie, czy pacjent, który boi się szczepionki od AstraZeneki, może zmienić preparat, wiceminister odparł, że "w tej chwili nie ma takiej możliwości". - Jeśli będzie taka rekomendacja Europejskiej Agencji Leków, to rozważymy to - dodał. Kraska był też pytany, czy szczepionka Johnson & Johnson może znacząco poprawić tempo szczepień w Polsce. W czwartek dopuszczono do użytku w UE szczepionkę na koronawirusa tej firmy. To czwarty preparat mający zezwolenie na stosowanie w krajach Unii, po preparatach koncernów Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca. - Johnson & Johnson to szczepionka jednodawkowa, której nie trzeba przechowywać w bardzo niskich temperaturach, jest łatwiejsza do dystrybucji. Mam nadzieję, że ten drugi kwartał będzie przełomowy, jeśli chodzi o szczepienia - powiedział Kraska.