Von der Leyen pytana o błędy przy prowadzeniu negocjacji dotyczących zakupu szczepionek i o to, czy wiarygodność UE nie została naruszona, odpowiedziała: "Poczekajmy do końca mojej kadencji, wtedy będzie czas na podsumowanie. W polityce zawsze są wzloty i upadki. Dopiero zaczynamy masowe szczepienia, których nigdy nie robiono w Europie ani nigdzie indziej na świecie". Szefowa KE stwierdziła, że 160 wnioskodawców zgłosiło chęć uczestniczenia w negocjacjach. "Dokonaliśmy słusznego wyboru. Trzy szczepionki zostały już dopuszczone do obrotu (Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca - red.). I co najmniej dwa kolejne nie powinny się opóźniać: pierwsze dostawy z firmy Johnson&Johnson spodziewamy się na początku kwietnia, a CureVac w drugim kwartale" - poinformowała. "Rozumiem złość i emocje. Jestem jednak przekonana, że europejska strategia szczepień jest słuszna" - podkreśliła von der Leyen. Pytana, czy podtrzymuje swój cel, zgodnie z którym 70 proc. dorosłych Europejczyków miałoby być zaszczepionych przed latem, von der Leyen potwierdziła ten zamiar, dodając, że KE zarezerwowała 2,3 miliarda dawek szczepionki. "A nawet bez Sanofi (francuski koncern poinformował, że nie dostarczy szczepionki wcześniej niż pod koniec 2021 r. - red.) to prawie 2 miliardy. Wystarczająco dużo, aby trzykrotnie zaszczepić europejską populację. Dopiero zaczynamy. Tak, na starcie są pewne problemy, ale trzeba na to spojrzeć jak na maraton, na którym nie zaczęliśmy jeszcze pierwszego sprintu" - stwierdziła szefowa KE. "Chcemy wiarygodnych wyjaśnień i harmonogramu przyszłych dostaw" "AstraZeneca ma zobowiązania i musi je wypełniać. Laboratorium jest gotowe do dostarczenia jednej trzeciej tego, co miało dostarczyć w pierwszym trymestrze, brakuje dwóch trzecich. Żeby było jasne, chcemy tych szczepionek. AstraZeneca ostrzegła nas przed opóźnieniem w ostatniej chwili i bez podania przekonujących powodów potrzebujemy teraz przejrzystości. Dlatego przyjęliśmy mechanizm kontroli eksportu szczepionek przeciwko COVID-19" - podkreśliła von der Leyen. Pytana, czy umowa podpisana przez AstraZeneca z Wielką Brytanią stawia na pierwszym miejscu Brytyjczyków przez resztą Europejczykami w kwestii pierwszeństwa dostaw, szefowa KE odpowiedziała, że "nic nie stoi na przeszkodzie, aby producent dostarczył nam dawki wyprodukowane w Wielkiej Brytanii, jak przewiduje umowa, o ile Londyn tego nie zabrania. Organizacja dostaw do klientów zależy od firmy AstraZeneca". "Chcemy wiarygodnych wyjaśnień i harmonogramu przyszłych dostaw" - powtórzyła von der Leyen. "Komisja zainwestowała 2,7 mld euro, aby pomóc laboratoriom, z którymi zawarła umowy, w ulepszeniu ich zdolności produkcyjnych (...) Do tego dochodzi kwota, jaką państwa członkowskie same płacą za zakup szczepionek" - broniła decyzji KE jej szefowa pytana, czy KE nie przedłożyła niższej ceny ponad szybkość dostaw szczepionek. "Mamy teraz dostęp do wielu szczepionek, ale dzięki mutacjom (koronawirusa - red.) świat będzie potrzebował więcej i będziemy musieli zwiększyć moce produkcyjne". - ostrzegła von der Leyen.