Minister zdrowia kraju związkowego Saksonia-Anhalt Petra Grimm-Benne potwierdziła to w parlamencie krajowym w odpowiedzi na interpelację posła Lewicy Wulfa Gallerta. Minister wyraziła irytację powstałą sytuacją i zapowiedziała, że upomni władze powiatu za bezprawne działanie. Policjanci nie należą w Niemczech do obecnie szczepionej pierwszej grupy priorytetowej, lecz do drugiej - podkreśliła Grimm-Benne. Rzecznik powiatu również przyznał, że doszło do szczepień poza kolejnością. Tłumaczył, że był to test scenariusza sytuacji, w której nagle wiele osób musiałoby być zaszczepionych poza ośrodkami szczepień i domami opieki. Wielu medyków nadal oczekuje na swoją kolej Nie można zaplanować czegoś takiego "przy biurku" - powiedział rzecznik, cytowany przez agencję dpa. Władze powiatu miały wziąć szczepionkę z rezerwy przeznaczonej do drugiego szczepienia dla osób, które otrzymały już pierwszą dawkę. Wybrano policjantów, ponieważ byli oni dostępni w wystarczającej liczbie w krótkim czasie. Wiele pielęgniarek i innych pracowników medycznych, których powiat zgodnie z rozporządzeniem o szczepieniach powinien był wcześniej zaszczepić, nadal oczekuje na swoją kolej - informuje dpa.