Rzecznik rządu podkreślał w W Polskim Radiu 24, że program szczepień przeciw COVID-19 przyspiesza, wskazując, że w minionym tygodniu wykonano milion szczepień. - To oczywiście dotyczy pierwszej i drugiej dawki, ale pokazuje, że program się rozpędza - powiedział. Piotr Müller dodał, że dziennie wykonywanych jest ponad 200 tys. szczepień. - W tym tygodniu w szczególności to będzie widać, bo już dzisiaj rozpoczął się proces rejestracji kolejnych roczników - zwrócił uwagę. Zapisy na szczepienia Zgodnie z harmonogramem szczepień od 12 kwietnia codziennie, przez następne 12 dni, uruchamiane są zapisy dla kolejnych roczników, począwszy od osób w wieku 59 lat, czyli rocznika 1962. Każdego dnia dołączać do nich będą mogły osoby urodzone rok później niż te, które danego dnia zapisują się. Taką zasadę przyjęto do 24 kwietnia. Tego dnia przyjdzie kolej rocznika 1973. Osoby, które nie zapiszą się w wyznaczonym dniu, mogą to zrobić też później. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu do 25 kwietnia nie nastąpi jednak pełne uwolnienie wszystkich roczników, tylko dalsze umożliwienie rejestracji osobom urodzonym w konkretnym roku bądź latach. "Osoby młodsze będą mogły się szczepić lada moment" - W tej chwili czekamy na to, aż osoby się zarejestrują. Jestem przekonany, że te wszystkie szczepionki, które będą docierały na bieżąco do Polski, będą wykorzystywane dzięki tej sieci punktów szczepiennych, które powstały w ostatnim czasie i które będą rozbudowywane teraz - powiedział Müller. Zaznaczając, że rząd zdecydował się na program szczepień powszechnych, rocznikami, zwrócił uwagę, że osoby, które są najbardziej narażone, czyli z chorobami współistniejącymi i powyżej 60. roku życia, "jeśli tylko się zgłoszą, do końca kwietnia zostaną zaszczepione". - Osoby młodsze będą mogły się szczepić lada moment - dodał rzecznik rządu. Müller został też zapytany o zarzuty opozycji, że program szczepień jest źle realizowany. - Fakt jest taki, że program szczepień już w tej chwili doprowadził do tego, że liczba osób, które są odporne na koronawirusa, wzrosła bardzo wysoko. Siłą rzeczy tych szczepionek jest już sporo zaaplikowanych - powiedział. "Czwarta fala będzie dużo mniejsza" Odpowiadając na pytanie o ewentualną czwartą falę pandemii na jesieni i czy będziemy na nią przygotowani, Müller zapewnił, że wszystkie państwa, w tym Polska, wyciągają wnioski z dotychczasowych doświadczeń. - Różnica jest taka, że na szczęście mamy w tej chwili szczepionkę, która może być w szerokim zakresie stosowana. Jeżeli tylko zdecydujemy się, jako Polacy, na to, żeby się zaszczepić, to liczymy, że czwarta fala, jeżeli się pojawi, będzie dużo mniejsza - powiedział. - Oczywiście, musimy być gotowi na wszystkie warianty, bo to nie chodzi tylko o tę chorobę, ale o różnego rodzaju choroby zakaźne w przyszłości i dlatego też szpitale tymczasowe, cały nowy system raportowania w sanepidzie i wiele innych działań - zaznaczył rzecznik rządu. Przygotowania na "trudniejszy wariant" Müller zapewnił, że rząd będzie się przygotowywał na "ten wariant trudniejszy", ale jeśli nie pojawiłaby się żadna mutacja wirusa odporna na szczepionkę, to "dzięki tej szczepionce, którą mamy teraz, możemy liczyć, że ten najtrudniejszy czas jest za nami". Rzecznik rządu powiedział ponadto, w tej chwili nie są prowadzone żadne rozmowy w sprawie zakupu rosyjskiej szczepionki Sputnik V. - I nie spodziewam się, żeby były - dodał.