Szczepienia przeciw COVID-19. Francja odrabia straty, coraz więcej chętnych
Jeszcze 5 stycznia liczba szczepień we Francji była na dramatycznie niskim poziomie, zdecydowanie najniższym wśród dużych krajów zachodnich. Teraz cały proces wyraźnie przyspieszył i zbliża się do poziomu obserwowanego w Polsce. Do wczoraj zaszczepiono nad Sekwaną prawie 250 tys. ludzi, ale uwagę zwraca rosnące tempo - to kolejny dzień powyżej 50 tys. podanych dawek.
We Francji następuje wyraźna zmiana. Jeszcze dosyć wolno, ale jednak. Społeczeństwo, które było bardzo niechętne szczepieniom - generalnie, ale przeciw COVID-19 w szczególności - jest nastawione coraz bardziej pozytywnie. Powód? Przede wszystkim chęć powrotu do w miarę normalnego życia w sytuacji, gdy dzisiaj wieczorem mają zostać ogłoszone nowe, kolejne już obostrzenia.
Czy to tylko chwilowa zmiana - jeszcze nie wiadomo.
Przypomnijmy, Francja bardzo długo zbierała się do właściwej organizacji logistycznej szczepień. Gdy inne kraje z przytupem rozpoczęły ten proces, Paryż miał na liczniku najpierw niecałe 150 podanych dawek, potem około pół tysiąca. Mimo że - tak, jak w większości krajów unijnych - rozpoczęto tam szczepienia 27 grudnia.
Wśród powodów można było wskazać zarówno niechęć do szczepień, ale też słabe przygotowanie logistyczne, biurokrację i wątpliwą taktykę, która została przyjęta, aby na początku podawać preparat jedynie osobom z domów opieki.