Ogłosił to prezydent Aleksandar Vučić. Jak powiedział, Serbia będzie pierwszym europejskim krajem, który będzie produkował chińską szczepionkę Sinopharm. W ciągu dwóch tygodni ma być podpisana umowa na budowę fabryki współfinansowaną przez Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Zaczniemy produkować szczepionkę od 15 października - dodał serbski prezydent. Zapowiedział, że szczepionki produkowane przez Serbię mogą być dostarczane "nawet po kosztach" do innych krajów w regionie. Obecnie Serbowie mają do wyboru cztery różne szczepionki: chińską Sinopharm, rosyjską Sputnik V, Pfizer i AstraZeneca. Wkrótce ma być dostępna piąta - Moderna. Mają szczepionki z Chin i z Rosji Serbia, kraj kandydujący do UE, utrzymuje bliskie stosunki dyplomatyczne i gospodarcze zarówno z Moskwą, jak i Pekinem, wykorzystała zamówienia na chińskie szczepionki Sinopharm i rosyjski Sputnik V, aby zaszczepić dotychczas 1,5 miliona z 7 milionów jej mieszkańców. Pomimo szerokich szczepień Serbia boryka się z wysokimi wskaźnikami zakażeń COVID-19. Kiedy rozpoczęto program szczepień, codziennie odnotowywano około 1000 do 1500 nowych zakażeń. Teraz, ponad miesiąc po rozpoczęciu masowych szczepień, liczba ta wynosi ponad 4000. Kraj musiał podjąć drastyczne kroki. W miniony weekend, od południa w sobotę, czynne były tylko apteki, sklepy spożywcze i stacje benzynowe. Zdecydowano, że te same środki zostaną wprowadzone w ten weekend i zaczną obowiązywać w piątek. Decyzja o dalszych działaniach zapadnie w poniedziałek. Środki restrykcyjne obowiązywały w Serbii przed tym weekendem, takie jak skrócenie godzin otwarcia kawiarni i restauracji, zachowanie dystansu społecznego, obowiązkowe noszenie maseczek ochronnych w pomieszczeniach i zakaz zgromadzeń dla więcej niż pięciu osób.