- Szczepionka przeciw COVID-19 firm Pfizer/BioNTech jeszcze nie musi być dostosowana do nowych wariantów koronawirusa - zapewnił w poniedziałek na konferencji prasowej szef BioNTechu Ugur Sahin, opowiadając się za podawaniem trzeciej dawki. - Możliwe, że w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy pojawi się wariant, który będzie wymagał dostosowania szczepionki, ale to jeszcze nie nastąpiło - powiedział Sahin. - Najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tą sytuacją jest kontynuowanie szczepień dawką przypominającą - dodał. Trzecia dawka szczepionki firmy Pfizer/BioNTech silnie zwiększa ochronę przed wariantem Delta koronawirusa, poziomy przeciwciał są pięciokrotnie wyższe niż po drugiej dawce - twierdzi producent leku. Szczepienia. Dla kogo trzecia dawka? Według niego trzecia dawka zapewniła wysoką ochronę przed oryginalnym wariantem koronawirusa i szczepem Beta, który po raz pierwszy wykryto w Republice Południowej Afryki. Niewiele krajów osiągnęło etap, na którym są gotowe do podawania trzecich dawek preparatów firm Pfizer/BioNTech, AstraZeneca czy Moderna, choć niektóre mieszają szczepionki w celu uzyskania lepszej ochrony. Kraje takie jak Izrael i Niemcy rozpoczęły lub planują rozpocząć podawanie dawek przypominających osobom starszym lub szczególnie zagrożonym przez COVID-19. Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) 4 sierpnia zaapelowała o ustanowienie moratorium na dawki przypominające. Apel ten uzasadniła powiększającą się luką pomiędzy bogatymi krajami z szerokim dostępem do szczepionek przeciw COVID-19 a krajami biedniejszymi, gdzie nie są one tak powszechne. Stany Zjednoczone odrzuciły to wezwanie.