- Mniej więcej rok temu mówiłem, aby się pilnie przypatrywać epidemii, bo jest to piękny przykład jej zwalczania, gdy nie mamy szczepionki. W efekcie mieliśmy kilkadziesiąt tysięcy zgonów spowodowanych tym, że system opieki medycznej skupił się na ratowaniu ludzi z koronawirusem - przypomniał. Jak dodał Horban, "mając szczepionkę, obserwujemy, co się dzieje, gdy się ją odpowiednio zastosowało". Wymienił m.in. spadek zachorowań w grupie wiekowej 70+, czyli "najbardziej narażonej na zachorowanie i śmierć". - Wirus ewoluuje, bo taka jest jego natura. Gdy dostanie się do komórki docelowej, zaczyna się szybko namnażać. Część z kolejnych pokoleń wirusa zaczyna łatwiej wnikać do komórek - wyjaśnił. Jedyna rada Prof. Horban przekazał, że za jakiś czas w Polsce zacznie dominować odmiana Delta. W jego opinii, "jedyną radą są szczepienia". - Z jednej strony zrobiliśmy wielki wysiłek, tworząc system szczepień, stający się coraz bardziej dostępny. Z drugiej - nakłaniamy placówki służby zdrowia, aby przekonywały niezaszczepionych, by przyjęli preparaty - mówił. - Szczepienie jest środkiem ratującym życie. Środkiem również ratującym również naszą gospodarkę, naszą ekonomię i nasze stosunki społeczne - zaznaczył prof. Horban Doradca premiera dodał, że "jeśli nie chcemy cierpieć z powodu pozamykanych biznesów, z dzieci siedzących w domu zamiast w szkole, szczepmy się". Ponad połowa dorosłych zaszczepiona W tej chwili mamy 54 proc. dorosłych Polaków albo zaszczepionych przeciwko Covid-19 pierwszą dawką albo zarejestrowanych na szczepienie, które odbędzie się w najbliższych dniach - poinformował pełnomocnik rządu ds. programu szczepień i szef KPRM Michał Dworczyk.Ponadto - jak poinformował w grupie wiekowej 70+ ponad 77 proc. osób jest zarejestrowanych bądź zaszczepionych, w grupie 60+ jest to 67 proc. spośród wszystkich osób z tej grupy.Dworczyk dodał, że w coraz młodszych grupach wiekowych spada odsetek zarejestrowanych lub zaszczepionych już Polaków. "To bardzo niepokojące zjawisko" - Znowu odnotowaliśmy tydzień do tygodnia spadek o 30 procent. W zeszłym tygodniu było to 49 tys. osób dziennie, które się rejestrowały. To jest oczywiście bardzo niepokojące zjawisko - ocenił Michał Dworczyk. Wskazał, że w tym tygodniu blisko 1 mln dawek szczepionki nie pojechało do punktów, gdyż punkty wykonujące szczepienia zrezygnowały z prawie 1 mln dawek, ponieważ "nie ma osób zainteresowanych szczepieniami".Jak powiedział Dworczyk, z tego też powodu pierwsze punkty szczepień powszechnych sygnalizują, że będą zamykane. Zaznaczył, że ciężar szczepień przejmą punkty populacyjne, m.in. POZ-ty.- Natomiast tak jak już sygnalizowaliśmy, zapowiadaliśmy wcześniej, dzisiaj największym wyzwaniem jest przekonywanie Polaków do szczepienia - powiedział.Dworczyk wyraził jednocześnie zadowolenie, że 75 proc. Polaków pozytywnie ocenia realizację Narodowego Programu Szczepień, ale - zaznaczył - przede wszystkim w tej chwili wszyscy musimy się skupić na tym, żeby te szczepienia postępowały. "Żebyśmy się rejestrowali i szczepili, bo okres wakacyjny i zmniejszenie się natężenia pandemii, jej intensywności powoduje, ze właśnie borykamy się z problemem, o którym mówimy" - stwierdził Dworczyk. Certyfikaty dla firm Michał Dworczyk poinformował, że do tej pory zgłosiło się ponad 780 firm, zatrudniających łącznie 900 tys. osób, które chcą zaszczepić przeciw Covid-19 swoich pracowników. Przypomniał, że od połowy czerwca nie ma żadnych ograniczeń i każda firma bez względu na wielkość może zgłosić chęć zaszczepienia pracowników i członków ich rodzin.Zaznaczył, że szczepienia mogą być wykonywane także w zakładach pracy. - Jest to bardzo elastyczny system, są trzy kroki do zaszczepienia. Po pierwsze trzeba wypełnić formularz dostępny na stronie www.gov.pl/szczepimysie, potem aplikacja wskazuje nam punkty medyczne albo mobilne jednostki sczepień, które mogą nam te szczepienia zrealizować, a następnie ma miejsce samo szczepienie - mówił pełnomocnik rządu ds. programu szczepień.Poinformował, że rząd pracuj "nad kolejnymi kanałami komunikacji i formami promocji szczepień". - W nadchodącym tygodniu przestawimy projekt związany z wystawianiem certyfikatów i dalszych zachęt dla firm, które korzystają z Narodowego Programu Szczepień - odporna firma, zdrowa firma, obrandowanie i związane z tym bonusy - powiedział Dworczyk. Pierwsze wygrane w loterii szczepionkowej Podczas konferencji prasowej z udziałem szefa KPRM Michała Dworczyka, prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michała Kuczmierowskiego oraz głównego doradcy premiera ds. COVID-19 prof. Andrzeja Horbana zaprezentowano spot promujący Loterię Narodowego Programu Szczepień.- Już zarejestrowało się w loterii ponad 200 tys. osób, a jeśli chodzi o te natychmiastowe wygrane, to już ponad 100 tys. zł zostało wygranych przez pierwsze trzysta kilkadziesiąt osób - poinformował Dworczyk.Podkreślił, że poza loterią trwają też inne programy mające zachęcać do szczepień. Wymienił w tym kontekście konkursy, w ramach których samorządy mogą wygrać bardzo atrakcyjne nagrody do 2 mln zł. - Namawiamy samorządowców do zaangażowania się - zaapelował szef KPRM.Przypomniał, że "samorządowcy zostali też zobowiązani decyzjami administracyjnymi do tego, by kontaktować się ze wszystkimi swoimi mieszkańcami powyżej 60. roku życia". - Ale, jak powiedziałem, dzieje się to w ramach tej konkurencji między samorządami, gdzie można te atrakcyjne nagrody, czyli środki na inwestycje np. w gminie wygrać - dodał minister.Jak dodał, można sprawdzać, jak wygląda sytuacja poszczególnych gmin, status zaszczepienia w ramach rankingu prowadzonego online. - Poziom zaszczepienia gmin i ranking można sprawdzić w dedykowanej zakładce na naszej stronie "Szczepimy sie" - zaznaczył Dworczyk. Będą obowiązkowe szczepienia? Szef KPRM Michał Dworczyk był pytany o plan B dotyczący szczepień, bo jak do tej pory - jak zwracała uwagę dziennikarka - w pełni zaszczepionych jest 13,3 mln Polaków oraz czy jest brane pod uwagę możliwość wprowadzenia obowiązkowych szczepień. - Plan B jest realizowany cały czas, tzn. cały czas tworzymy nowe formy zachęt - odpowiedział.Wyraził też nadzieję, że więcej placówek podstawowej opieki zdrowotnej zaangażuje się w program zachęcania do szczepień. - Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli ogłosić, że zakończyliśmy nasze negocjacje z POZ-ami - dodał minister. Jak poinformował, do tej pory na 10 tys. placówek mniej więcej połowa była zaangażowana w program.- Nie ma w tej chwili żadnych rozmów i w żadnym kraju nie ma wprowadzonych rozwiązań dotyczących przymusu szczepienia. WHO też takich zaleceń nie wydaje - powiedział szef KPRM. Druga dawka w dowolnym punkcie Drugą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 można przyjąć od 1 lipca w dowolnej placówce, niezależnie od tego, gdzie podano pierwszą dawkę. To ułatwienie dla wybierających się np. na urlop. Wcześniej na drugą dawkę umawiano w tej samej placówce.W czwartek Michał Dworczyk był proszony o komentarz do sytuacji, gdy punkty szczepień odmawiają podania drugiej dawki osobom, które pierwszą dawkę otrzymały w innym miejscu.Szef KPRM powiedział, że obecnie wszystkie punkty szczepień powinny już mieć wytyczne dotyczące nowych zasad szczepienia drugą dawką. Zapowiedział jednocześnie, że ta kwestia zostanie zweryfikowana i ewentualnie "jeszcze raz ten przekaz zostanie wzmocniony czy powtórzony".- Jeśli chodzi o to odmawianie szczepienia drugą dawką, to trzeba jasno powiedzieć: my na to nie mamy wpływu, dlatego że udział w programie i zarządzanie bezpośrednią pracą każdego punktu szczepień czy populacyjnego, czy powszechnego, zależy od podmiotu, który prowadzi ten punkt. W związku z tym nie możemy narzucić takiego obowiązku, wszędzie są rekomendacje - podkreślił minister.- Jeśli jakiś punkt stwierdzi, że nie chce tego robić, nie chce (szczepić) pacjentów, którzy w tym punkcie nie otrzymali pierwszej dawki, to my nie przymusimy do tego takiego punktu. Ale zakładam, że będą to sytuacje wyjątkowe, dlatego że wszystkim lekarzom, przedstawicielom personelu medycznego zależy na tym, aby jak najwięcej osób efektywnie zaszczepiło się, czyli w przypadku wszystkich szczepionek - poza szczepionką firmy Johnson & Johnson - to muszą być dwa szczepienia - powiedział Dworczyk.Dodał, że obecnie punkty nie mają żadnego kłopotu z zamawianiem potrzebnej liczy szczepionek "Nie ma ryzyka, ze zabraknie szczepionek w danym punkcie" Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie wprowadzono kilka zmian, które mają uelastycznić system szczepień. Jedną z nich - jak wskazał - jest umożliwienie przyjęcia drugiej dawki w dowolnej placówce, niezależnie od tego, gdzie podano pierwszą. Taka możliwość obowiązuje od 1 lipca.- Punkty będą mogły od razu zapisać na szczepienie. System automatycznie anuluje to drugie szczepienie, uwolni w ten sposób termin. Dzięki temu będzie lepsze zarządzanie dawkami w poszczególnych punktach - powiedział Kuczmierowski.Dodał, że punkty szczepień będą miały możliwość zamawiania dawek "niemal z dnia na dzień", gdyby była taka potrzeba. - Nie ma tutaj ryzyka, że zabraknie szczepionek w danym punkcie, bo bardzo szybko będziemy reagować, żeby te szczepionki dostarczyć - zapewnił szef RARS.Zwrócił uwagę, że ważną zmianą jest też uelastycznienie szczepień w firmach poprzez zniesienie limitu co najmniej 300 osób, by wziąć udział w szczepieniu. - Można zapisać właściwie dowolną liczbę pracowników, rodzin, w taki sposób, że zgłasza się z kodem danego miejsca pracy liczbę osób. System automatycznie przypisuje do kilku najbliższych punktów szczepień. Te punkty szczepień później kontaktują się co do szczegółów - czy szczepienie ma być mobilne, czy w miejscu pracy - wyjaśnił Kuczmierowski.Poinformował, że w tej chwili do Polski przyjeżdża tygodniowo około 2 mln szczepionek. - Z tego średnio dostarczamy około 1,5 mln. Ta liczba się waha w zależności od tego, ile jest jeszcze osób czekających na drugie dawki - zaznaczył.Kuczmierowski podkreślił, że szczepionki są przechowywane w magazynach w odpowiednich warunkach. Jednocześnie przyznał, że agencja przygotowuje się na "czarne scenariusze" i kolejną falę koronawirusa. - Kompletujemy dodatkowe środki ochrony osobistej, sprzęt medyczny. Staramy się zabezpieczyć przyszłość na różne scenariusze - zapewnił.