Szef KPRM zapewnił w "Graffiti", że oprócz wiceministra zdrowia Waldemara Kraski - lekarza, żaden inny członek rządu nie został zaszczepiony przeciw koronawirusowi. Dworczyk powiedział, że w wytycznych NFZ była mowa o możliwości zaszczepienia osób spoza grupy "0" w przypadku, gdy "dawki mogły się zmarnować", bo wcześniej zgłoszone osoby "nie mogły się stawić w świąteczno-noworocznym terminie". - Krótko mówiąc, to miały być sytuacje, w których umówiony jest pan X, czy pani Y z grupy "zero" i okazuje się, że nie może zjawić się w tym terminie, na który ta osoba została umówiona i w tym momencie zgłasza się inna osoba - czy to pacjent szpitala, czy ktoś, kogo można szybko zaprosić do szczepienia. To miały być sytuacje wyjątkowe i w absolutnej większości przypadków dokładnie tak było - zapewniał Michał Dworczyk. Prowadzący "Graffiti" Grzegorz Kępka dopytywał, ile dokładnie osób mogło "zaszczepić się poza kolejnością". Szef KPRM przekazał, że w prowadzonej ewidencji "nie ma takich informacji". - Przypomnę, że cały system rusza od 15 stycznia, ruszy cały system teleinformatyczny, który będzie zarządzał operację szczepień. Wtedy tych informacji będziemy mieli dużo więcej. Dziś mamy informacje podstawowe, które są raportowane codziennie i tak szczegółowych danych na bieżąco wciąż nie otrzymujemy - mówił szef kancelarii premiera. "Miały miejsca pewne nadużycia" Minister tłumaczył, że "system absolutnie funkcjonuje" - każdy pacjent do szczepienia ma wystawione e-skierowanie, jest wystawiona karta pacjenta, a cała operacja jest odnotowana w systemie P1, gdzie zamieszczone są podstawowe informacje. - Natomiast odnotowanie zawodu, którym zajmuje się dana osoba, na tym etapie nie jest niezbędne. Niezbędne jest zapewnienie bezpiecznego łańcucha dostaw do wszystkich punktów szczepień i ewidencja osób, które są szczepione - mówił. - Wszystko wskazuje na to, że miały miejsca pewne nadużycia. Dziś rozpoczyna się kontrola NFZ, która dokładnie stwierdzi, z czym mieliśmy do czynienia. Ale oczywiście informacje ogólnodostępne wskazują na to, że mieliśmy do czynienia z nadużyciem - mówił Dworczyk, który zapewnił, że mówienie o tym, że "jakiś przepis był niejasny", jest "niezgodne z prawdą". - Z pewnym zażenowaniem słucham przez ostatnie dwa dni wypowiedzi bardzo różnych na temat tego, co się zdarzyło. W moim odczuciu złamane zostało poczucie solidarności, która powinna obowiązywać podczas walki z pandemią - zapewnił. Zaszczepionych zostało 50 tys. 391 osób - W poniedziałek rano w Warszawie wylądowało 360 tys. dawek szczepionki przeciw koronawirusowi - poinformował szef KPRM. Jak dodał w Polsat News, ponad 52 tys. dawek szczepionki zostało rozdystrybuowanych. - Dzisiaj trafi do szpitali 152 tys. dawek, które powinny być do końca tygodnia wykorzystane - mówił Dworczyk. Przekazał, że w sumie mamy w Polsce 660 tys. dawek szczepionki. Dworczyk poinformował też, że do niedzieli, do godz. 18 zaszczepionych zostało 50 tys. 391 osób.