Władze zarządziły masowe badania mieszkańców 15 z 16 dzielnic Szanghaju, a w pięciu dzielnicach zakazano ludziom wychodzenia z osiedli w okresie testów - poinformowała agencja Reutera. W ostatnich dniach pojawiło się też wiele doniesień o ponownym zamykaniu bloków. Szanghaj, uznawany za najbogatsze miasto Chin, przez dwa miesiące był w lockdownie w związku z falą zakażeń wariantem koronawirusa Omikron. Większość krajów świata złagodziła restrykcje po zaszczepieniu znacznego odsetka ludności, ale rząd w Pekinie obstaje przy strategii "zero COVI" i dąży do całkowitej eliminacji wirusa. Bez "zielonego kodu" nie można wejść do miejsc publicznych Lockdown w Szanghaju zniesiono oficjalnie na początku czerwca, ale entuzjazm mieszkańców szybko opadł, gdy okazało się, że muszą co 72 godziny tłoczyć się w długich kolejkach na badania przesiewowe. Ujemny wynik testu i zielony "kod zdrowia" w aplikacji na telefonie komórkowym jest wymagany przy wejściu do miejsc publicznych. - Niekończące się testy na COVID-19 nie są po to, by potwierdzić mój stan zdrowia, ale są moim biletem wyjazdowym. To niedorzeczne - poskarżyła się dziennikowi "South China Morning Post" mieszkanka Szanghaju Helena Shu. Zamiar wyjazdu z miasta w związku ze strategią "zero COVID" wyraża wielu mieszkańców, w tym obcokrajowców. Nowe wykryte infekcje i kolejna runda masowych testów wywołują obawy, że surowy lockdown całego miasta może powrócić. Podobne niepokoje utrzymują się wśród 22 mln mieszkańców Pekinu, gdzie wedle słów lokalnych urzędników wykryto ognisko zakażeń o "wybuchowym charakterze", wiązane z jednym z barów w centralnej dzielnicy Chaoyang. Z kolei w objętym lockdownem mieście Dandong przy granicy z Koreą Północną urzędnicy proszą mieszkańców o zamykanie okien, ponieważ boją się, że koronawirus dociera do miasta w powietrzu, przywiewany przez granicę - informowała agencja Bloomberga. W Chinach kontynentalnych zgłoszono w sobotę 65 nowych lokalnych przypadków COVID-19, w tym 36 w Pekinie i 7 w Szanghaju. Odnotowano również 73 infekcje bezobjawowe, które nie są w Chinach zaliczane do potwierdzonych przypadków choroby, z czego 25 w Pekinie i 9 w Szanghaju - wynika z dobowego sprawozdania państwowej komisji zdrowia.