- Stopa bezrobocia tylko drgnęła i wynosi 6,5 proc. - to maksimum tego, co się może wydarzyć na naszym rynku pracy - powiedział Piotr Arak w "Gościu Wydarzeń". Jak dodał, decyzje o redukcji zatrudnienia podjęło mniej niż 10 proc. przedsiębiorców - mniej niż tych, którzy planują zatrudniać. Podkreślił też, że polski przemysł i wiele przedsiębiorstw działa obecnie na podwójnych obrotach, ponieważ jest duże zapotrzebowanie na rynku niemieckim. "Sytuacja nie tak zła, jak rok temu" Szef PIE przyznał, że deficyt może być wyższy, niż zakładany. - To wcale nie oznacza, że sytuacja fiskalna będzie taka zła - ocenił. Dodał, że "pierwszy kwartał będziemy mieli w recesji, drugi kwartał też pewnie nie będzie tak dobry, jak zakładaliśmy pod koniec zeszłego roku". Jak mówił, PIE nie zrewidował jeszcze swoich prognoz, ponieważ nie wiadomo, jak długo potrwa lockdown. - Nie jest to też tak duża niewiadoma, ponieważ w połowie roku powinna być zaszczepiona około połowa społeczeństwa, wrócą usługi, tak jak w lecie ubiegłego roku, będzie funkcjonował przemysł - tłumaczył. - Sytuacja nie jest tak zła, jak rok temu - podkreślał. Czy czeka nad podwyższenie podatków? Zapytany przez prowadzącego program Piotra Witwickiego o to, czy uda się wyjść z kryzysu bez podwyższania podatków, powiedział: - Najprostszą drogą, by tego uniknąć, jest wzrost gospodarczy. Jak podkreślił, miałyby na niego pozytywnie wpłynąć inwestycje, środki europejskie i oszczędności. Dotychczasowe wydania "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.