Bezpośrednim powodem takiej decyzji, jak powiedział szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, jest obawa o to, że wirus może rozprzestrzeniać się w krajach, które nie mają silnie rozwiniętej służby zdrowia. - Nie wiemy, jak wielkie szkody wirus może tam spowodować - mówił Ghebreyesus. To duża zmiana stanowiska, ponieważ jeszcze w ubiegłym tygodniu władze WHO uznawały, że nie ma powodu, aby wprowadzać nadzwyczajne środki. Bardzo szybko rozwijający się postęp w liczbie zarażonych spowodował jednak, że stwierdzono, iż sytuacja jest nadzwyczajna. Jak uznały władze WHO, to, co dzieje się obecnie ma znaczenie "nadzwyczajne", stanowi "ryzyko dla zdrowia publicznego innych państw w wyniku międzynarodowego rozprzestrzenianie się choroby" i "wymaga skoordynowanej reakcji międzynarodowej". Poprzednio taka reakcja była w przypadku wirusów Ebola, Zika oraz H1N1. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła również, że jest przeciwna ograniczeniom w podróży i handlu z Chinami z powodu koronawirusa. Tedros Adhanom Ghebreyesus wyraził przy tym przekonanie, że środki, które Chiny podejmują, są wystarczające, by "odwrócić trend". "Widziałem potencjał (w Chinach) i jestem przekonany, że zahamują rozprzestrzenianie się (wirusa) tak szybko jak to możliwe" - powiedział Ghebreyesus. Decyzja WHO uruchamia zalecenia dla wszystkich krajów. Ma na celu zapobiegnięcie lub ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby przez granice miedzy państwami, przy jednoczesnym uniknięciu niepotrzebnej ingerencji w handel i podróże, zauważa agencja Reuters. Associated Press informuje, że według definicji WHO międzynarodowy stan zagrożenia wymaga skoordynowanych działań międzynarodowych, m.in. dotyczących informowania o przypadkach zakażenia. Ogłoszenie stanu zagrożenia powinno oznaczać większe środki i zasoby przeznaczane na walkę z wirusem, ale - jak zauważa AP - może również skłaniać rządy do ograniczenia podróży i handlu do dotkniętych epidemią krajów. Przypomnijmy, że epidemia koronawirusa wybuchła w grudniu 2019 roku w mieście Wuhan w środkowych Chinach. Do dzisiaj zachorowało oficjalnie 8149 osób, a kolejne 92 przypadki zostały ujawnione za granicą. Z powodu zarażenia zmarło dotychczas 171 osób. na razie tylko w Chinach, nie ma bowiem informacji o zgonach w innych krajach.