To czwarta doba z rzędu w USA z ponad tysiącem zgonów spowodowanych COVID-19. Na Stany Zjednoczone przypada ponad jedna czwarta ofiar śmiertelnych epidemii na świecie. W USA blisko jedną trzecią zgonów odnotowano w stanie Nowy Jork - 28 853, a ponad jedną dziesiątą w sąsiadującym z nim New Jersey - 10 985. W USA przeprowadzono do czwartku blisko 13,4 mln testów na obecność koronawirusa. Ok. 1 mln 600 tys. z nich dało wynik pozytywny. W ciągu minionych 24 godzin liczba wykrytych w USA zakażeń zwiększyła się o ok. 24 tys. Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek. 100 tysięcy zgonów w poniedziałek Proces odmrażania gospodarki w niektórych stanach USA rozpoczął się już pod koniec kwietnia; teraz obejmuje już niemal cały kraj. Od kwietnia nie odnotowano jednak wzrostu w wykrywanej dobowej ogólnokrajowej liczbie przypadków koronawirusa. Mimo rosnącej liczy testów utrzymuje się ona na poziomie 20-30 tys. dziennie. Doktor Deborah Birx, przewodzącej grupy zadaniowej powołanej przez Biały Dom w związku z epidemią koronawirusa, poinformowała w piątek, że najwyższy odsetek pozytywnych testów odnotowywany jest obecnie w aglomeracji miasta Waszyngton. Przy zachowaniu obecnego tempa przyrostu zgonów prognozuje się, że próg 100 tys. ofiar śmiertelnych epidemii zostanie w USA przekroczony prawdopodobnie w poniedziałek. W ten dzień w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest narodowe święto Memorial Day, upamiętniające obywateli USA, którzy zginęli w trakcie służby wojskowej. Amerykanie nie stosują się do zaleceń Mieszkańcy USA nie stosują się już tak rygorystycznie do zaleceń władz jak na początku epidemii. W połowie kwietnia aż 78 proc. Amerykanów deklarowało, że unikało miejsc publicznych w ciągu ostatnich siedmiu dni - wynika z badań ośrodka Gallup. W drugiej połowie maja ten odsetek spadł do 65 proc. Prezydent USA Donald Trump nakazał w piątek gubernatorom otworzyć w weekend świątynie poprzez dodanie ich działalności do listy instytucji niezbędnych do życia. "Ameryko, potrzebujesz dziś więcej modlitwy, a nie mniej" - zaapelował. Skrytykował przy tym gubernatorów, mówiąc, że w trakcie epidemii "niektórzy za niezbędne uznali kliniki aborcyjne i sklepy monopolowe w swoich stanach, ale nie otworzyli kościołów oraz innych miejsc kultu".