Senatorowie PiS w czwartek po południu wyszli z sali przed głosowaniem nad wprowadzeniem do porządku obrad projektu zmian w regulaminie izby, które umożliwić mają szybkie zaproponowanie w Senacie zmian do specustawy ws. koronawirusa. W rezultacie w głosowaniu tym nie było kworum. W projekcie zmiany proponuje się, by w regulaminie izby zapisać, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach wynikających z zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego marszałek Senatu może zadecydować o skróceniu terminów wiążących się z pierwszym czytaniem projektu ustawy. Obecnie regulamin stanowi, że pierwsze czytanie przeprowadza się nie wcześniej niż po upływie 14 dni od dnia doręczenia senatorom projektu ustawy; zawiadomienie o pierwszym posiedzeniu komisji w tej sprawie doręcza się wszystkim senatorom nie później niż na 7 dni przed posiedzeniem. Na piątkowej konferencji prasowej Karczewski ocenił, że propozycja zmiany regulaminu zaproponowaną przez senatorów KO to "wrzutka polityczna", która naruszałaby konstytucję. Jak mówił, jest to "taka zmiana regulaminu, która w przyszłości mogłaby umożliwiać wprowadzenie ustaw pilnych przez Senat, a takie pilne ustawy - zgodnie z konstytucją - może wprowadzać do procesu legislacyjnego rząd". Mimo to - jak poinformował Karczewski - senatorowie PiS złożyli marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu "dżentelmeńską propozycję", która ma pozwolić na tworzenie ponad podziałami dobrego prawa zapobiegającego rozwojowi epidemii koronawirusa. Zgodnie z nią, senatorowie PiS poprą zmianę w regulaminie Izby zaproponowaną przez senatorów KO, ale tylko na czas jednego posiedzenia i tylko po to, aby przyjąć zmiany w specustawie dot. walki z koronawirusem. "Ta umowa dżentelmeńska będzie obowiązywała i przy następnej nowelizacji regulaminu - która odbędzie się już niebawem - ta zmiana zostanie usunięta z regulaminu" - oświadczył wicemarszałek Senatu. Pęk: Chcieli poszerzyć uprawnienia Senatu Także senator Marek Pęk podkreślił, że umowa z Grodzkim dotyczy jedynie "punktowej, jednorazowej" zmiany w regulaminie, związanej tylko z wyjątkową sytuacją dot. koronawirusa. Polityk ocenił, że w czwartek większość senacka chciała wykorzystać nadzwyczajną sytuację związaną z koronawirusem do tego, żeby poszerzać trwale uprawnienia Senatu. "Senat ma pozostać Senatem, ma pozostać izbą refleksji, izbą zadumy. Nie ma być drugim, alternatywnym ośrodkiem sprawowania władzy wykonawczej w Polsce. Tego się trzymamy, tego będziemy bronić" - oświadczył Pęk. Wicemarszałek Senatu był pytany, czy senatorowie PiS poprą zmiany w specustawie zaproponowane przez senacką komisję zdrowia, Karczewski odpowiedział: "część poprze, część nie poprze. Będziemy po prostu pracować". "Debata przed nami, nie mogę przed decyzją klubu odnośnie głosowania mówić o konkretnych rozwiązaniach. Jesteśmy otwarci na dialog" - oświadczył. Karczewski zaapelował też do Polaków, w tym do senatorów, by każdy, kto ma podwyższoną temperaturę, katar, czy źle się czuje został w domu. Podkreślił, że ważne jest, by chore osoby były odizolowane i nie zarażały.