- Klienci szukają rozwiązania na godne, ale tańsze pochowanie zmarłego. Dlatego wzrosło zainteresowanie kremacjami - mówi Ladislav Stríž. Słowacki "Dennik N" informuje, że w Bratysławie na spopielenie zwłok trzeba czekać tydzień, a w niektórych rejonach Słowacji nawet trzy tygodnie. Jak wylicza Stríž, kremacja trwa około godziny. Jej koszt to od 340 do 600 euro. Tradycyjny pogrzeb jest droższy, kosztuje od 900 do 1000 euro. Dodatkowo Słowaków do kremacji przekonuje mróz i śnieg, które utrudniają przygotowanie tradycyjnych pogrzebów na cmentarzach. Dziennik informuje, że chłodnie na ciała zmarłych w tamtejszych szpitalach są zapełnione, a niektóre placówki zmuszone były do zorganizowania chłodni w przyczepach ciężarówek. Firmy pogrzebowe - ze względu na zwiększająca się liczbę zgonów - boją się, że nie nadążą z chowaniem zmarłych. Pracownicy firm funeralnych boją się pogrzebów Dodatkowo brakuje miejsc w słowackich szpitalach, Słowacy przewidują, że coraz więcej osób będzie umierać w domach. Pomoc słowackim chorym na koronawirusa, którzy wymagają wsparcia respiratorów zaoferowały już Austria, Polska i Węgry. Firmy pogrzebowe przyznają, że ich pracownicy boją się o swoje zdrowie i życie. Ladislav Stríž zwraca uwagę, że pracownicy firmy funeralnych nie zostali zakwalifikowani do wcześniejszych szczepień i obawiają się zakażenia, mając kontakt z śmiertelnymi ofiarami COVID-19. Obecnie na Słowacji trwa lockdown, a w pogrzebie może uczestniczyć - poza pracownikami firm pogrzebowych - maksymalnie sześć osób. W 5,4 mln Słowacji od początku pandemii z powodu COVID-19 zmarło 6 271 osób. W ciągu ostatniej doby - zgodnie z informacjami słowackiego resortu zdrowia - zmarły 103 osoby.