Przypomnijmy - mężczyzna uległ wypadkowi na Wysokiej. Służby zawiadomił jego siostrzeniec. Teraz okazało się, że obaj są kierowcami ciężarówek na trasach międzynarodowych i powinni przebywać w kwarantannie. Rodzi to ogromne problemy dla słowacki ratowników - Horskiej Zachrannej Sluzby. Ratownicy nie dysponują bowiem specjalistyczną odzieżą ochronną, która i tak nie sprawdziłaby się w górach. Przetransportowanie ciała sprawi, że będą musieli poddać się kwarantannie. A już teraz odbywa ją 20 pracowników Horskiej Zachrannej Sluzby - podaje tatromaniak.pl. Może dojść do kompletnego paraliżu tej służby.