- Niestety, jestem zaskoczony tą sytuacją, ponieważ przedstawiciele laboratorium w pierwszej kolejności wyszli do mediów z tą informacją, zamiast powiadomić sanepid, który w tej sytuacji musi przeprowadzić bardzo dokładne, epidemiczne dochodzenie - mówił minister zdrowia na konferencji prasowej w Bydgoszczy. Czytaj więcej: Luzowanie obostrzeń. Niedzielski: Dziś publikacja rozporządzenia Minister zaapelował do wszystkich laboratoriów i "osób odpowiedzialnych za wyniki" - Przede wszystkim trzeba informować sanepid. Razem z sanepidem przygotowujemy przepisy rangi ustawowej, które będą ten nakaz sankcjonowały, również pod kątem sankcji, które będą dotyczyły niezgłoszenia informacji w pierwszej kolejności odpowiednim służbom - mówił. - Nie o to chodzi, żeby się pochwalić, tylko skutecznie przeciwdziałać pojawieniu się ogniska - podsumował. P.1 na Śląsku Obecność 11 wariantów koronawirusa, w tym dwa uznawane obecnie za tzw. warianty alarmowe, stwierdzili w populacji województwa śląskiego naukowcy z Laboratorium Genetycznego Gyncentrum w Sosnowcu. Obok najpopularniejszego obecnie w Polsce wariantu brytyjskiego B.1.1.7, w trzech przebadanych próbkach naukowcy stwierdzili obecność wariantu brazylijskiego (P.1). - Próbki, w których wykryliśmy wariant P.1, pochodzą z punktu przyszpitalnego oraz z jednego ze szpitali w województwie śląskim. Pojawianie się w populacji kolejnych odmian wirusa to następny argument za tym, by szczepić się tak szybko, jak to możliwe - powiedziała zastępczyni kierownika Laboratorium Genetycznego Gyncentrum Emilia Morawiec. Indyjski wariant opanowany? We wtorek Ministerstwo Zdrowia podało, że w Katowicach obecny jest także wariant indyjski, którym zakażone są zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. Szef MZ zapewnił o ścisłej współpracy sanepidu ze Zgromadzeniem. - Wydaje się, że to ognisko jest opanowane - dodał Niedzielski. Zobacz także: Matura 2021. Język angielski poziom podstawowy. Tutaj arkusz CKE i rozwiązania