W Singapurze w pełni zaszczepionych jest około 85 proc. spośród kwalifikujących się do tego mieszkańców, a 18 proc. otrzymało już dawki przypominające. W ostatnich tygodniach w kraju doszło jednak do nagłego nawrotu pandemii. Od połowy września na COVID-19 zmarło ponad 400 osób, z czego większość nie była zaszczepiona. Darmowe leczenie dla zaszczepionych "Obecnie osoby niezaszczepione stanowią znaczną większość tych, które potrzebują intensywnej opieki w szpitalach, i nieproporcjonalnie przyczyniają się do obciążenia zasobów naszej służby zdrowia" - napisano w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej resortu zdrowia. Dotychczas koszty leczenia pacjentów z COVID-19 w Singapurze pokrywał rząd, ale od 8 grudnia osoby "niezaszczepione z wyboru", jeśli zapadną na tę chorobę, będą musiały płacić za leczenie z własnej kieszeni, z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych lub innych funduszy, z których korzystają normalnie. Leczenie COVID-19 będzie wciąż w pełni darmowe dla osób zaszczepionych i niemogących się zaszczepić, w tym dzieci poniżej 13. roku życia i osób z przeciwwskazaniami natury medycznej. Rząd będzie pokrywał te koszty "aż sytuacja z COVID-19 stanie się bardziej stabilna" - napisano. Ważny sygnał dla niezaszczepionych W przypadku osób, które przyjęły dotąd tylko jedną dawkę szczepionki, leczenie będzie darmowe do 31 grudnia, by dać im czas na pełne zaszczepienie - wyjaśniono. Rząd płaci za leczenie COVID-19 w ramach specjalnych zasad, które wprowadzono, by "uniknąć rozważań finansowych, pogłębiających niepewność i niepokój społeczeństwa, gdy COVID-19 był nową i nieznaną chorobą" - wyjaśniono. Służba zdrowia w Singapurze opiera się w dużej mierze na sektorze prywatnym, a pracownicy muszą odkładać część zarobków na specjalne konta zdrowotne. - Oznacza to, że rachunki za leczenie osób niezaszczepionych wciąż będą "silnie dotowane" - wyjaśnił minister zdrowia Ong Ye Kung. - Ale musimy wysłać ten ważny sygnał, żeby się zaszczepić, jeśli ktoś jest zakwalifikowany - dodał minister.