"Lekarze, położne i pielęgniarki muszą być traktowani w taki sam sposób, jak inne osoby dojeżdżające do pracy w regionie przygranicznym" - napisał we wtorek, 12 maja, na Facebooku Paul Ziemiak, sekretarz generalny Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). "Na początku epidemii uzasadnione było wprowadzenie ścisłych ograniczeń na granicy polsko-niemieckiej. Ale w obecnej sytuacji nie ma powodu, by utrzymywać obecny reżym dotyczący ruchu granicznego. Personel medyczny z Polski jest obecnie pilnie potrzebny w naszych szpitalach i placówkach opiekuńczych w pobliżu granic" - napisał pochodzący z Polski polityk. Wezwał do umożliwienia personelowi medycznemu ponownego przekraczania granicy polsko-niemieckiej po wjeździe do Polski. Wpis pojawił się po wtorkowej wizycie Ziemiaka w jednym ze szpitali w Schwedt nad Odrą, leżącym przy granicy z Polską. Jak podała agencja dpa, w klinice pracuje 51 Polaków, z czego 42 to lekarze. To kolejna wypowiedź w tym tygodniu, w której polityk CDU postuluje, by polski rząd zdecydował się na złagodzenie obostrzeń granicznych, które wprowadził ze względu na epidemię koronawirusa. "Nie ma żadnego obiektywnego powodu, dla którego ludzie z Meklemburgii-Pomorza Zachodniego nie mogliby podróżować na polską stronę polską i z powrotem" - mówił w poniedziałek, 11 maja, podczas konferencji prasowej przy zamkniętym przejściu granicznym Lubieszyn-Linken. Władze w Warszawie już wcześniej zdecydowały się na częściowe złagodzenie przepisów regulujących ruch graniczny w okresie epidemii SARS-CoV-2. Od 4 maja osoby regularnie dojeżdżające do pracy lub do szkoły nie muszą poddawać się 14-dniowej kwarantannie po wjeździe do Polski. Znowelizowane przepisy nie objęły jednak pracowników służby zdrowia. Z Lipska Łukasz Grajewski