Tym samym Sąd Najwyższy uznał tę skargę - złożoną przez pełnomocnika wyborczego kandydata Sławomira Grzywy - za zasadną. Skarga dotyczyła uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z 16 marca, która odmówiła rejestracji komitetu wyborczego tego kandydata. Uwzględnienie skargi oznacza, że komitet wyborczy Sławomira Grzywy zostanie zarejestrowany. "Teraz ten komitet powinien zebrać 100 tys. podpisów pod kandydaturą Grzywy i pytanie, czy to jest realne. Wydaje się, że jeszcze mniej, niż poprzednio" - powiedział PAP rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski. "SN wypowiadał się w tej konkretnej sprawie, ale skoro uznał, że nierealne było zebranie tysiąca podpisów i to ponad tydzień temu, to tym bardziej wydaje się, że obecnie jest to niemożliwe. To nie ma bezpośredniego przełożenia na decyzje władz co do terminu wyborów, ale SN wskazuje tu bardzo dobitnie na nierealność takiego wymogu i chyba to widzimy wszyscy, że teraz nikt nie będzie biegał po ulicach i zbierał 100 tys. podpisów" - zaznaczył Laskowski. Rzecznik SN ocenił, że w związku z tym kwestia przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja "rodzi poważne wątpliwości". "Załóżmy, że te wybory się odbędą, a później pan Grzywa, czy inny kandydat złoży protest do SN, że być może wygrałby te wybory, ale nie mógł zebrać podpisów, bo nie wolno się było gromadzić. I jak teraz sąd będzie mógł powiedzieć, że to protest niezasadny? Wydaje się, że ten człowiek, niezależnie kto to będzie, będzie miał rację" - wywodził Laskowski. Dlatego, jak dodał, problem ten powinny wziąć pod uwagę osoby decydujące o terminie wyborów. Wadliwe podpisy PKW uznała, że podpisy pod wnioskiem o utworzenie komitetu wyborczego Sławomira Grzywy zostały złożone wadliwie, zaś weryfikację pozytywnie przeszły 753 podpisy. Wymaganych zaś jest do zarejestrowania komitetu wyborczego tysiąc takich podpisów. Pełnomocnik został poproszony o uzupełnienie brakujących podpisów i usunięcie błędów formalnych w ciągu trzech dni. Odpowiednia liczba podpisów nie została jednak zebrana. W konsekwencji PKW odmówiła rejestracji komitetu. Pełnomocnik Grzywy złożył skargę na decyzję PKW do Sądu Najwyższego, wskazując m.in., że w związku z sytuacją zagrożenia epidemicznego powinno się odstąpić od obowiązku zebrania tysiąca podpisów pod zgłoszeniem komitetu, a kalendarz wyborczy i termin wyborów prezydenckich powinien zostać zmieniony. Skarga została skierowana - zgodnie z ustawą - do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jednak w związku z uchwałą trzech Izb SN z 23 stycznia i prośbą kierującego Izbą Kontroli Nadzwyczajnej, do rozpoznania tej skargi I prezes SN Małgorzata Gersdorf wyznaczyła troje sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - prezesa SN Józefa Iwulskiego, który był przewodniczącym składu oraz Katarzynę Gonerę i Dawida Miąsika. "Zebranie brakującej liczby podpisów nierealne" SN uznając skargę za zasadną wskazał m.in., że zebranie brakujących podpisów w ciągu trzech "jest obiektywnie możliwe w normalnych warunkach funkcjonowania aparatu państwowego". Według SN taka sytuacja nie występowała jednak między 9 a 12 marca, czyli terminem, który PKW wyznaczyła kandydatowi na zebranie brakujących podpisów. "Zważywszy m.in. na konieczność przestrzegania w tym czasie restrykcyjnych wymagań higieniczno-sanitarnych w kontaktach międzyludzkich oraz biorąc pod uwagę realne obawy osób składających oraz zbierających podpisy poparcia pod kandydaturą Sławomira Grzywy o możliwość zarażenia się koronawirusem, trzeba stwierdzić, że w zaistniałych okolicznościach - ze względu na stan rzeczywistego zagrożenia epidemicznego - zebranie brakującej liczby podpisów było nierealne" - uzasadnił sąd. Sędzia Laskowski potwierdził w rozmowie z PAP, że już "od 9 do 12 marca zwracano uwagę na konieczność przestrzegania restrykcyjnych wymagań higieniczno-sanitarnych w kontaktach międzyludzkich". "Sąd wziął pod uwagę realne obawy osób zarówno składających, jak i zbierających podpisy, o możliwość zarażenia się i w tej sytuacji uznał, iż ze względu na stan zagrożenia epidemicznego zebranie brakującej liczby podpisów było nierealne, a żądanie PKW o uzupełnienie tego braku było niewykonalne" - wyjaśnił. Zarejestrowano 34 komitety W ubiegłą środę PKW zakończyła proces rejestracji komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta; zarejestrowano 34 komitety. Aby zarejestrować komitet należało złożyć wniosek poparty tysiącem podpisów. Rejestracji odmówiono sześciu komitetom: Bogdana Pawłowskiego, Marii Leśniak-Wojciechowskiej, Jolanty Dudy, Andrzeja Olszewskiego, Artura Głowackiego i Sławomira Grzywy. Ten ostatni odwołał się od decyzji PKW do Sądu Najwyższego. PKW w zaskarżonej przez Grzywę uchwale odmówiło rejestracji komitetu wyborczego uzasadniając tę decyzję m.in., nieodpowiednią adnotacją na wykazie nazwisk osób popierających zgłoszenie kandydata oraz wadliwym złożeniem części podpisów. Chodziło m.in. o brak własnoręcznego podpisu wyborcy, podanie błędnego adresu zamieszkania i brak numeru PESEL. PKW nie zgodziła się też na wnioskowaną przez Grzywę zmianę kalendarza wyborczego z uwagi na niemożność realizowania uprawnień wyborczych ze względu na stan epidemii. W skardze na uchwałę PKW pełnomocnik wyborczy Grzywy wniósł o ostateczne zarejestrowanie komitetu kandydata. W uzasadnieniu skargi zwrócono uwagę, że w ostatnim czasie liczba zdiagnozowanych przypadku zachorowania na koronawirusa w Polsce wzrosła 70-krotnie. Zaznaczono, że w związku tą sytuacją komitet zaprzestał zbierania podpisów. Powołując się na troskę o bezpieczeństwo obywateli w skardze wskazano, że PKW powinna odstąpić od obowiązku zebrania tysiąca i 100 tys. podpisów pod zgłoszeniami komitetu i kandydata. Zdaniem skarżącego w obliczu epidemii PKW ma obowiązek zmiany terminu wyborów prezydenckich oraz kalendarza wyborczego. Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja; jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów. Opozycja apeluje o zmianę daty wyborów i kalendarza wyborczego. W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki, pytany czy związku z epidemią koronawirusa możliwe jest przesunięcie wyborów prezydenckich, odpowiedział, że powinny się odbyć w zaplanowanym terminie, gdyż w dłuższej perspektywie może nastąpić bardzo wiele nieprzewidzianych okoliczności, np. jesienią może nastąpić nawrót koronawirusa.