"Rynek e-handlu w poprzednich latach rósł dwucyfrowo. Ten rok może być wyjątkowy, bo podczas pandemii Polacy ruszyli na zakupy w internecie. Wiele firm zostało wręcz zalanych zamówieniami" - podaje Rzeczpospolita. "Sprzedaż internetowa podwoiła się w tym czasie" - mówi Grzegorz Pilch, prezes VRG, właściciel marek Vistula czy W. Kruk. O podobnych zwyżkach online mówią także w LPP (marki Reserved czy House) oraz w CCC. Na Allegro sprzedaż rozpoczęło 15 tys. firm.Na boomie zyskiwali nie tylko ci, którzy byli obecni online już przed pandemią. "Do końca kwietnia liczba e-sklepów w Polsce wzrosła niemal o 1,7 tys." - mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode Polska. Oznacza to, że ich liczba przekracza już 40 tys. - pisze gazeta. W sieci kupowało ponad 60 proc. internautów "Rzeczpospolita" podaje, że - według badań - w sieci kupowało ponad 60 proc. internautów, a tegoroczny wynik będzie z pewnością znacznie wyższy, nawet jeśli w tym kanale sprzedaży zostanie tylko część z nowych kupujących. Z danych platformy Shoper, na której działa ponad 13 tys. sklepów, wynika, że w kwietniu liczba transakcji w sklepach spożywczych wzrosła o 374 proc., a w drogeriach o 126 proc. "Tak wysokie zwyżki okażą się sezonowe, ale fala rosnącego zainteresowania powinna utrzymać się jeszcze przez jakiś czas. Kilka milionów osób, które dotąd kupowały w sieci sporadycznie, przekonało się, że mogą to robić nie tylko przy wyjątkowych okazjach, ale także na co dzień" - mówi dziennikowi Oliwia Tomalik, marketing manager Shoper. Duży problem firm odzieżowych "Rzeczpospolita" zauważa jednak, że rosnąca sprzedaż online nie wystarczy firmom odzieżowym i nierealne jest pokrycie w ten sposób strat salonów stacjonarnych. Cytuje ekspertów, którzy wskazują, że o ile w obiektach w mniejszych miastach spadki ruchu są najmniejsze i wynoszą 10-15 proc., o tyle w przypadku miast największych z ponad 500 tys. mieszkańców sięgają już 50 proc. Według gazety, Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług chce więc, żeby w najbliższym, najtrudniejszym dla branży czasie czynsze były uzależnione od obrotu, co mogłaby zagwarantować specjalna ustawa. "Ministerstwo Rozwoju poinformowało 'Rzeczpospolitą', że obecnie nie planuje prac nad takimi regulacjami. O nowych stawkach czynszów handlowcy muszą więc rozmawiać z galeriami indywidualnie" - podkreślono. Więcej w "Rzeczpospolitej".