- Nie ma żadnych dużych ognisk, które by rzutowały na ten wynik. Mamy na Śląsku dwa domy pomocy społecznej, mamy w Małopolsce wesele i szereg mniejszych zakładów pracy. Co do Mazowsza, to tam sytuacja wygląda podobnie. To szereg mniejszych firm, w tym niestety są to restauracje, restauracje szybkiej obsługi, tutaj zwracam uwagę na konieczność zachowania standardów sanitarno-epidemiologicznych w takich miejscach. Co do Pomorza, gdzie odnotowany został też dość duży wynik, większość tych osób to osoby z kwarantanny (blisko 60 osób z 89), więc nie ma obaw, że te osoby mogły kogoś zakażać. Wymazy zostały od nich pobrane już w kwarantannie - stwierdził rzecznik Ministerstwa Zdrowia w trakcie konferencji prasowej zorganizowanej przez gmachem resortu. - Wielkopolska to niestety również imprezy rodzinne i również mniejsze zakłady pracy. Na samym Pomorzu mamy trzy wesela, które są trzema oddzielnymi ogniskami. To, co zawsze podkreślamy, nikt tu nie deprecjonuje powodów organizowania wesel, nikt też nie wywiera presji na weselników, ale prosimy i apelujemy o to, by dbać, aby przestrzegane były wszystkie normy sanitarno-epidemiologiczne na tego typu imprezach. Jak widzimy każdego dnia, w jednym województwie zawsze mamy wesele (jako ognisko) - stwierdził Andrusiewicz. - Gdybyśmy wczoraj nie ogłaszali powiatów, to dzisiaj Kraków już byłby w żółtej strefie. Na ponad 150 przypadków z Małopolski blisko 60 to są zakażenia w Krakowie - poinformował rzecznik MZ. - Jeżeli sytuacja się nie zmieni, w przyszłym tygodniu Kraków trafi na listę powiatów żółtych. Lista powiatów z ostrzeżeniem to pewnego rodzaju apel o rozsądek - podkreślił. - Na 903 osoby, które zachorowały, mamy blisko 550 osób, które wyzdrowiały. Mamy ponad 100 tys. osób w kwarantannie. Niestety dość dużo imprez wakacyjnych, czy wakacji zorganizowanych, też rzutuje na tą skalę wyników i ten koniec wakacji będzie sprzyjać powstawaniu ognisk z tych powrotów - stwierdził Andrusiewicz. - Wczoraj zakończyliśmy nabór wniosków ze szkół dotyczących zaopatrzenia w płyny i maski. Ilosc płynów i masek uzależniona jest o wielkości placówki, liczby uczących się dzieci, liczby personelu. Te środki będziemy w najbliższych dniach przekazywać. To w granicach trzech-czterech milionów litrów płynów odkażających, które trafią do polskich szkół - poinformował rzecznik.