Poszerzenie grupy szczepionej szczepionką firmy AstraZeneca zarekomendowała Rada Medyczna przy premierze oraz zespół ds. szczepień działający przy ministrze zdrowia. Szczepionka firmy Astra Zeneca przeciw COVID-19 zawiera zmodyfikowanego, niegroźnego wirusa, będącego nośnikiem mRNA. Wymaga dwóch dawek. Sytuacja na Warmii i Mazurach Andrusiewicz mówił też na konferencji prasowej o sytuacji w woj. warmińsko-mazurskim i ostrzegał pracowników tamtejszej branży turystycznej. Jak przekazał, "personel medyczny, też pacjenci, którzy dojeżdżają na terapie, na zabiegi w szpitalach mogą być przez hotele obsługiwani". - Ale uczulam wszystkich na Warmii i Mazurach, wszystkich hotelarzy, którzy oczywiście są dotknięci tą trudną sytuacją i należy tu współczuć, bo przed chwilą otwieraliśmy te biznesy, teraz niestety musimy znowu na pewien czas je wygasić, że będą się odbywały kontrole zarówno policji, jak i stacji sanitarno-epidemiologicznej pod kątem przestrzegania obowiązujących przepisów - podkreślił. Wariant brytyjski na Warmii i Mazurach Rzecznik resortu zdrowia był pytany przez dziennikarzy, dlaczego w Polsce nie przeprowadza się systemowego sekwencjonowania genomu wirusa w kierunku wykrywania mutacji, np. w co 10, 20 lub 30 próbce. Andrusiewicz odpowiedział, że takie systemowe narzędzie już działa i będzie poszerzane. Wskazał, że w tym zakresie działa już zespół pod kierownictwem wirusologa prof. Krzysztofa Pyrcia oraz zespół w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładzie Higieny. - I tutaj rzeczywiście w skali kraju możemy mówić o obecności tej wersji brytyjskiej mniej więcej na poziomie jeszcze 10 proc. - powiedział. Dodał, że inaczej sytuacja wygląda w województwie warmińsko-mazurskim. - Tutaj, po tych badaniach wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, wskazania były 70 proc. obecności transmisji wirusa brytyjskiego. Po przebadaniu tych próbek przez prof. Krzysztofa Pyrcia - po przeanalizowaniu tych wyników i wzięciu pod uwagę faktu, że kilka próbek pochodziło z jednego klastra - tak naprawdę ta transmisja jest mniej więcej na poziomie 50 proc. - powiedział. Andrusiewicz dodał, że zespół prof. Pyrcia na bieżąco analizuje próbki z całego kraju. - Ale w najbliższych tygodniach poszerzymy działalność tych zespołów i możliwość analizowania o zespół pod kierownictwem Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Tutaj jest jedno z najbardziej profesjonalnych laboratoriów w Europie, certyfikowane, które również będzie badało i sekwencjonowało wirusa pod kątem różnych mutacji - dodał. "Paszport szczepionkowy" Rzecznik resortu zdrowia zapytano również o możliwość wprowadzenia tzw. paszportu szczepionkowego - dokumentu potwierdzającego, że dana osoba jest zaszczepiona przeciwko koronawirusowi. - Ta dyskusja cały czas trwa i my w niej uczestniczymy - powiedział. - Jeżeli byłby wprowadzany taki paszport, to musiałby obejmować więcej krajów, nie tylko Polskę, by był uznawany - zauważył. I dodał, że rozmowy na ten temat toczą się na poziomie Unii Europejskiej. - Jeśli będzie wprowadzany, to raczej z poziomu unijnego - wskazał Andrusiewicz. Dodał, że póki co w Polsce osoba zaszczepiona może ściągnąć kod QR z portalu lub poprosić o wydruk zaświadczenia w punkcie szczepień.