Ostra krytyka padła z ust eksperta ds. zdrowia partii SPD (socjaldemokracja) Karla Lauterbacha. Lauterbach powiedział serwisowi Bild: "Zawieszenie szczepień AstraZenecą jest oczywistym błędem. Wskaźnik powikłań po szczepionce jest rzędu mniej niż jeden na 100 tys.". Jest to "porównywalne" z częstością powikłań z powodu zakrzepicy przy szczepionce BioNTech, a także u osób nieszczepionych - zauważył. Lauterbach uważa też, że zawieszenie podawania szczepionki AstraZeneca szkodzi Niemcom w trzeciej fali, "ponieważ po prostu nie ma wystarczającej liczby szczepionek na wstępne szczepienia, które naprawdę musimy teraz wykonać". Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjentów również krytykuje decyzję o wstrzymaniu szczepień. - W ten sposób traci się zaufanie - powiedział agencji AFP Eugen Brysch, prezes fundacji. "Zaczną się zastanawiać" Szef SPD w Nadrenii Północnej-Westfalii Thomas Kutschaty w wypowiedzi dla tygodnika "Spiegel" nazwał decyzję o czasowym zawieszeniu szczepień szczepionką AstraZeneca "katastrofą". Portal RND podaje: "Zawieszenie szczepień jest fatalne w walce z pandemią. Opóźnia szybkie szczepienie, a tym samym prowadzi ostatecznie do wyższych wskaźników śmiertelności. W obliczu narastających infekcji szczepienia to wyścig z czasem, ze śmiercią. Ponadto zakaz szczepień sprawia, że ludzie są jeszcze bardziej niepewni. Teraz ci, którzy nie mieli żadnych zastrzeżeń, zaczną się zastanawiać, nawet jeśli później władze wypuszczą lek. Zaufanie przepadło". "Rząd federalny podąża za innymi krajami, wstrzymując szczepionkę firmy AstraZeneca po tym, jak pojawiły się niebezpieczne skutki uboczne. Decyzja o dalekosiężnych konsekwencjach, które trudno przewidzieć (...)" - wskazuje z kolei dziennik "Welt", dodając: "Najsmutniejsza konsekwencja jest już pewna. Cała ta sprawa będzie kosztować życie i zdrowie wielu osób. Wstrzymanie szczepień AstraZenecą przez rząd niemiecki, który w ten sposób postępuje zgodnie z naukowym zaleceniem Instytutu Paula Ehrlicha, będzie oznaczało, że w najbliższej przyszłości ludzie nie będą szczepieni. I będzie to oznaczać, że nawet jeśli szczepionka zostanie ponownie zatwierdzona, ludzie prawdopodobnie nie będą się szczepić AstraZenecą". "Co za katastrofa!" "Co za katastrofa! Gdy tylko eksperci rozwiewają pierwsze obawy dotyczące szczepionki AstraZeneca, pojawiają się nowe. Przypadki zakrzepicy wywołują teraz zamieszanie. Oczywiście, słuszne i ważne jest, aby biegli dokładnie zbadali sprawy. Przede wszystkim kampania szczepionkowa wymaga zaufania (...). Nie ma jednak powodów do paniki: w Niemczech 1,6 miliona ludzi otrzymało AstraZeneca, siedem osób cierpiało na zakrzepicę. Ludzie chorują na zakrzepicę nawet bez szczepienia" - zauważa portal RP Online. Minister zdrowia Jens Spahn podkreśla, że decyzja o czasowym zawieszeniu podawania brytyjsko-szwedzkiej szczepionki ma charakter "zapobiegawczy" i "techniczny", a nie polityczny. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom – darmowy program TUTAJ