Ryszard Terlecki: Możliwe zawieszenie Jadwigi Emilewicz jako posłanki klubu PiS
Możliwe jest zawieszenie Jadwigi Emilewicz jako posłanki klubu PiS - wynika z wypowiedzi wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego.
Terlecki został w czwartek w Sejmie zapytany przez dziennikarzy o przypadek byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz, która - mimo obostrzeń związanych z pandemią - była z synami na nartach dzięki licencji PZN.
- Tak słyszałem, jeśli to prawda, to bardzo przykre zdarzenie - odpowiedział wicemarszałek Sejmu.
Dopytywany, co będzie dalej z posłanką, powiedział: "Jakieś zawieszenie...".
Przypomnijmy - we wrześniu ubiegłego roku Emilewicz odeszła z Porozumienia, pozostając w klubie parlamentarnym PiS jako posłanka bezpartyjna.
Portal TVN24 poinformował w środę, że trzech synów byłej wicepremier wzięło udział w zgrupowaniu narciarskim jak zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają. Jak podał, licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy dziennikarze zadali o nie pytania. Do grupy osób uprawnionych do korzystania ze stoku została dopisana też sama Emilewicz.
Była wicepremier zapewniła w oświadczeniu, że w żaden sposób nie naruszyła rządowych wytycznych i rozporządzenia o zamknięciu stoków, a jej synowie trenują narciarstwo alpejskie, posiadają licencje narciarskie i przebywali w Suchem na szkoleniu przygotowującym do zawodów.
W czwartek portal TVN24 przekazał, że wnioski o wydanie licencji dla trzech synów byłej wicepremier trafiły do Polskiego Związku Narciarskiego 7 stycznia. Licencje zostały wydane tego samego dnia. Informacje te potwierdził przewodniczący komisji licencyjnej PZN Jakub Michalczuk.
- Po wglądzie do pełnej dokumentacji mogę potwierdzić, że 7 stycznia mieliśmy u siebie wniosek i on został tego samego dnia wprowadzony do systemu. 6 stycznia było wolne. Biuro nie pracowało, a kurierzy nie jeździli - wyjaśnił.
Według niego, aby uzyskać licencję, zawodnicy muszą posiadać aktualne orzeczenie lekarskie o zdolności do uprawiania sportu, trzeba też złożyć wypełniony wniosek i uiścić opłatę, a w przypadku niepełnoletnich zawodników dostarczyć podpisy rodziców.
Michalczuk przekazał portalowi, że 7 stycznia około południa z warszawskiego klubu Deski przyszedł mail z tymi wszystkimi załącznikami, które "w formie papierowej dotarły do siedziby związku dzień lub dwa dni później".
- Badania lekarskie i przelewy były datowane na 7 stycznia - poinformował szef komisji licencyjnej PZN.