Tłum wznosił hasła, domagając się "wolności" i krzycząc "precz z maskami". Na jednym z dużych transparentów napisano: "Powiedz 'nie' przymusowemu szczepieniu". W manifestacji udział wziął m.in. poseł George Simion, znany z antyszczepionkowych poglądów lider nacjonalistycznego Sojuszu na Rzecz Jedności Rumunów (AUR), który niedawno po raz pierwszy znalazł się w rumuńskim parlamencie. Demonstracja to odpowiedź m.in. na zaostrzenie restrykcji w Bukareszcie i części innych miast po niedawnym wzroście zachorowań na COVID-19. Powrót obostrzeń, w tym m.in. zamknięcia części szkół, nastąpił po zaledwie sześciotygodniowej przerwie. Jeszcze w lutym Rumunia była jednym z liderów w UE, jeśli chodzi o szczepienia przeciwko COVID-19, jednak w ostatnich tygodniach tempo zwolniło. Co najmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało dotąd 5,7 proc. Rumunów; unijna średnia to 6,1 proc. Największą część ludności wśród państw UE zaszczepiła Malta - 13,8 proc. i Węgry - 10,2 proc. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ