Powodem są dwa artykuły z kwietnia. Jeden z nich opisywał sytuację związaną z zakażeniami na terenie Czeczenii, republiki na rosyjskim Kaukazie Północnym. Już wcześniej prokuratura zażądała usunięcia z niego fragmentu, który w jej ocenie sprzyjał "nastrojom paniki" w warunkach epidemii. Materiał skrytykował też przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. Drugi artykuł, opisujący zakażenia w jednostce wojskowej należącej do Floty Północnej, został - na żądanie regulatora mediów - zablokowany. Jak poinformował Muratow, teraz wobec "Nowej Gaziety" sporządzone zostały dwa protokoły administracyjne, po jednym za każdy artykuł. Ponadto analogiczne protokoły sporządzono wobec redaktora naczelnego. Suma grzywien może sięgnąć 1 mln rubli (ponad 13,6 tys. USD). "Nowaja Gazieta" na żądanie państwowego regulatora mediów, urzędu Roskomnadzor, usunęła oba materiały ze swojej strony internetowej. Jednocześnie Muratow nie zgodził się z określeniem informacji zawartych w materiałach jako fake newsów: jak wskazał, o fake newsach można mówić, gdy media świadomie publikują informacje, o których wiedzą, że nie są prawdziwe. "W naszym wypadku niczego podobnego nie było" - powiedział szef "Nowej Gaziety". W marcu, już po wybuchu pandemii koronawirusa, Rosja zaostrzyła kary za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości na temat epidemii. Grzywna za taki czyn może sięgać nawet 5 mln rubli (68,2 tys. USD). Z Moskwy Anna Wróbel