Po dzisiejszej konferencji premiera cieszą się m.in. hotelarze i narciarze. Jednak są branże, w których lockdown jeszcze się nie kończy. Restauracje, kawiarnie, dyskoteki Za sprawą decyzji rządu restauracje i lokale gastronomiczne mogą od 24 października serwować jedynie potrawy na wynos. Branża zwraca uwagę, że sprzedaż oferty na wynos jedynie w około 10 proc. rekompensuje obroty sprzed lockdownu. Część restauratorów bagatelizuje rządowe obostrzenia i zaprasza gości do swoich lokali. Powołuje się na rozstrzygnięcie m.in. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, który stwierdził, że lockdown narusza prawo. Restauratorzy w ramach akcji #otwieraMY otwierają swoje lokale w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. O swoich działaniach bez przeszkód informują choćby w mediach społecznościowych. Decyzją rządu restauracje i inne lokale gastronomiczne pozostaną zamknięte. Siłownie i kluby fitness Od 17 października siłownie i kluby fitness pozostają zamknięte. Skorzystać z nich mogą tylko profesjonalni zawodnicy, co skłoniło Polaków do masowego zapisywania się do związków sportowych. I tak przybyło choćby członków m.in. kadry narodowej Polskiego Związku Przeciągania Liny. Licencja tego związku otwiera drzwi do niektórych siłowni i klubów fitness. Na razie tak zostanie, bowiem rząd nie zdecydował się na szerokie otwarcie siłowni i klubów fitness. Aquaparki Choć premier Mateusz Morawiecki zapowiedział otwarcie od 12 lutego basenów, nadal nie skorzystamy z aquaparków. Warunkowo, szczegółów nie znamy Należy pamiętać, że rząd zapowiedział stopniowe otwieranie gospodarki - warunkowo - na dwa tygodnie. Dalsze działania uzależnia od sytuacji epidemicznej. W tej chwili nie znamy też szczegółów otwarcia gospodarki, ale dosyć ogólne zapowiedzi z konferencji prasowej członków rządu.