W piątek po południu rząd ogłosił zamknięcie nekropolii od 31 października do 2 listopada. Decyzja taka jest podyktowana wzrostem zachorowań na COVID-19. Nie zgadzają się z nią producenci i handlarze, którzy obawiają się dużych strat. W filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych Trzaskowski przypomina, że z okazji Wszystkich Świętych Warszawa wydała milion złotych na przygotowania. "Kupcy kupowali kwiaty, kupowali znicze, to jest bardzo ważny dzień dla nich i niestety zostali z niczym" - mówi. Prezydent stolicy zarzucił rządowi, że swoich decyzji z nikim nie konsultował. "My jesteśmy gotowi do współpracy, tylko chcielibyśmy być traktowani poważnie. Chcielibyśmy, żeby te decyzje, które rząd wprowadza w życie, były z nami konsultowane" - podkreślił. "Premier raz po raz wychodzi na konferencję prasową, później mamy rozporządzenie po kilku godzinach i najczęściej zostawia nam się jeden albo dwa dni do tego, żeby dostosować się do obecnej sytuacji" - mówił Trzaskowski; jak dodał, wystarczyłoby przedstawić samorządowcom strategię, aby mogli się na nią przygotować. Prezydent stolicy przypomniał, że podjął decyzję, aby w siedmiu miejscach w mieście kupcy mogli sprzedawać kwiaty i znicze. "Apeluję do wszystkich warszawianek i warszawiaków, kupujcie chryzantemy, kupujcie znicze - w tygodniu będzie można zrobić z nich użytek" - powiedział prezydent Warszawy, prosząc mieszkańców miasta o solidarność. Jak poinformował Trzaskowski, "wszyscy ci kupcy, którzy płacili za zajęcie pasa drogi, zostaną zwolnieni z tych opłat". Pomoc dla poszkodowanych sprzedawców obiecał premier Mateusz Morawiecki. "W związku z decyzją dot. zamknięcia cmentarzy na najbliższe 3 dni, zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu. Szczegóły będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu" - napisał Morawiecki w mediach społecznościowych.