Niemal 60 proc. ankietowanych w sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" popiera wprowadzenie obowiązkowych paszportów covidowych na wzór francuski. Przeciwnego zdania jest 37 proc. Polaków. Rząd ostrzega przed kolejną falą pandemii, w tej chwili jednak politycy gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego mówią przede wszystkim o tzw. modelu hybrydowym, w którym limity nie obowiązują zaszczepionych. Certyfikaty szczepień mają więcej zwolenników niż przeciwników Dodano, że aż 59 proc. ankietowanych w badaniu IBRiS z 31 lipca-1 sierpnia wskazuje, że popiera wprowadzenie obowiązku pokazywania certyfikatów szczepień przy wejściu do różnych miejsc publicznych. W tym "zdecydowanie" ten pomysł popiera 33 proc., a "raczej tak" 26 proc. - podano. Jak czytamy, przeciwników tego rozwiązania jest zdecydowanie mniej, bo 37 proc. W tym 24 proc. jest zdecydowanie takim pomysłom przeciwnych, 13 proc. "raczej" im się sprzeciwia. Niezdecydowanych jest tylko 4 proc. Muller: Rozwiązanie hybrydowe "W Polsce zdecydowaliśmy się na rozwiązanie hybrydowe. Tzn. w konkretnych obszarach obowiązują limity osób, ale nie wlicza się do nich osób zaszczepionych. Teraz te limity są wysokie, bo sytuacja epidemiczna jest dużo lepsza. Jednak w momencie zwiększania się liczby zachorowań może zostać podjęta decyzja o zmniejszeniu limitów" - mówi "Rz" rzecznik rządu Piotr Muller. "W takiej sytuacji osoby zaszczepione będą w dużo lepszej sytuacji. Np. w czasie imprez rodzinnych, w tym wesel. Każdy, kto nie jest zaszczepiony, musi się liczyć z tym, że zaostrzone zasady bezpieczeństwa epidemicznego mogą mu w przyszłości utrudnić korzystanie z niektórych usług. Dlatego już dzisiaj warto podjąć decyzję o szczepieniu - przede wszystkim z powodów zdrowotnych, ale również organizacyjnych" - dodaje Muller.