"Do minimum ograniczyć postępowania sprawdzające i jak najszybciej wdrażać postępowania karne wobec wznawiających działalność przedsiębiorców; takie polecenia wysłał kilka dni temu do wszystkich prokuratorów regionalnych zastępca Prokuratora Generalnego i prokurator Prokuratury Krajowej Krzysztof Sierak" - informował w poniedziałek portal Onet. O te instrukcje był we wtorek pytany minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - To pismo jest wynikiem wspólnej narady, która odbyła się z udziałem ministra SWiA, innych służb, z udziałem prok. Sieraka. To pismo jest dowodem, że moi zastępcy mają pełną autonomię i wolność w podejmowaniu decyzji procesowych i korzystania uprawnień nadzorczych w stosunku do osoby prokuratora generalnego. W tej sprawie mam nieco inny punkt widzenia niż ten, który został wyrażony przez mojego zastępcę w piśmie instrukcyjnym i skorzystam ze swoich uprawnień do rozmowy - skomentował to Ziobro. - Państwo zapewne zostaniecie o tym poinformowani - dodał, zwracając uwagę także na jego uprawnienia nadzorcze z racji jego stanowiska. - Mam prawo ingerować w treść ewentualnych zaleceń, przesyłanych do wykonania podległym prokuratorom - przypomniał. List Sieraka Jak informował Onet, "swój list prok. Sierak rozpoczyna się od zganienia podwładnych". "W jego ocenie prokuratorzy zbyt często umarzali zgłaszane przez policję sprawy dotyczące otwierania wbrew rządowym zakazom biznesów oraz organizowania manifestacji i zgromadzeń. Śledczy w terenie uznawali, że czyny takie nie wypełniają znamion przestępstwa. Jednak zdaniem prok. Sieraka działanie takie było głęboko niesłuszne" - napisał portal. "Biorąc pod uwagę społeczną szkodliwość zachowań opartych na łamaniu ograniczeń i zakazów przeciwdziałających rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2, praktykę tę należy uznać za nieprawidłową" - cytował to pismo Onet. Prok. Sierak wskazał też w nim swoim podwładnym, że przedsiębiorcy, którzy łamią rządowe zakazy i otwierają swoje biznesy, mogą przyczynić się do "zniweczenia wysiłków Państwa w walce z pandemią". To zaś doprowadzić może do tego, że koronawirus będzie szerzył się "w sposób żywiołowy i niekontrolowany". Ponadto, wśród tych zaleceń znalazło się ograniczenie prowadzenia czynności sprawdzających do niezbędnego minimum, przystępowanie jak najszybciej do właściwej formy postępowania przygotowawczego, umożliwiającej zebranie materiału dowodowego m.in. z zeznań świadków, nagrań monitoringu, zapisów na portalach społecznościowych, potwierdzających sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Nawet osiem lat więzienia Kolejne z zaleceń dotyczy m.in. tego, aby w toku postępowania przygotowawczego należy inicjować działania Państwowej Inspekcji Pracy i Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Jeszcze inne tego, aby w ramach postępowania karnego należy w stosunku do podejrzanych, a następnie oskarżonych, każdorazowo rozważać możliwość wdrożenia środków, o jakich mowa odpowiednio w art. 276 kpk. i art. 39 pkt. 2 kk. "Traktować należy go (takiego przedsiębiorcę) jak najsurowiej, stawiając zarzut z art. 165 kk, mówiący o 'sprowadzeniu powszechnego niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej" - napisał portal. Przypomniał też, że kara w takim przypadku to nawet osiem lat więzienia. Jak czytamy, prok. Sierak zaleca także, by śledczy jak najszybciej przechodzili do fazy oskarżenia, skracając etap gromadzenia dowodów i badania czy do przestępstwa w ogóle doszło. "Wobec przedsiębiorców mają być stosowane środki z kodeksu postępowania karnego zakładające zawieszenie lub zakaz prowadzenia danej działalności gospodarczej" - informował Onet.